Peszko był niechciany w Lechii już podczas zimowego okna transferowego. Nie chciał też drastycznie obniżyć swoich wymagań finansowych, by pozostać w Gdańsku. Szczególnie, że Lechia miała wobec niego wielomiesięczne zaległości. Z ich powodu złożony został do Polskiego Związku Piłki Nożnej później rozpatrzony pozytywnie wniosek o zerwanie kontraktu z winy klubu, co zmusza gdańszczan do wypłacenia dotychczasowych zarobków, a także zbilansowania ewentualnej różnicy pensji w porównaniu z nowym klubem aż do końca zerwanej umowy, czyli 30 czerwca 2020 roku.
W razie restartu rozgrywek Peszko może podpisać umowę z dowolnym klubem.
35-latkiem zimą interesowały się mniej lub bardziej Wisła Płock i Wisła Płock z Ekstraklasy, Widzew Łódź z drugiej ligi, ale też Wieczysta Kraków z okręgówki.
Peszko w trwającym sezonie wystąpił w 18 meczach Ekstraklasy, strzelając trzy bramki i zaliczając dwie asysty.
Jest kolejnym piłkarzem, który odchodzi z Lechii z powodu niewypłacalności klubu - wcześniej na podobny ruch zdecydowali się Rafał Wolski (Wisła Płock) oraz Artur Sobiech (Fatih Karagümrük).