Według ostatnich doniesień „El País” Lionel Messi ma w umowie klauzulę, która pozwala mu bez problemu zmienić klub już przyszłego lata. Kontrakt nominalnie obowiązuje do lata 2021 roku, ale chętne ekipy mogą powalczyć o wolny transfer znacznie wcześniej. Piqué został zapytany o tę sytuację na antenie „Cadena SER” i odpowiedział z typową dla siebie szczerością. Jak twierdzi stoper Barcelony, Messi może swobodnie decydować o swojej przyszłości, ale w klubie... nikt się tym nie przejmuje.
- Mam dobre relacje z Leo i wiedziałem, że może odejść, kiedy zechce - powiedział defensor.
- Wszyscy dobrze znamy jego przywiązanie do Barcelony i wcale się martwię tą kwestią. Piłkarze proszą kluby w trakcie negocjacji o różne rzeczy, niektóre są akceptowane, inne nie. Myślę, że Messi otrzymał możliwość decydowania o swojej przyszłości dzięki swojemu stażowi w drużynie. Jest całkowicie oddany klubowi i przez cały ten czas nie było widać, by w ogóle chciał odchodzić. Mam nadzieję, że będzie tu grał co najmniej do czterdziestki.
Piqué skomentował także zamieszanie wokół jego dobrego znajomego - Neymara. Brazylijczyk mógł powrócić na Camp Nou, lecz Paris Saint-Germain nie wyraziło na to zgody. Hiszpan nie ma pretensji do klubów czy do napastnika paryżan, uważa jednak, że saga powinna była skończyć się znacznie wcześniej, lecz uniemożliwiła to LaLiga i późne zamknięcie okna transferowego.
- Neymar? Mieliśmy tego lata długą telenowelę, ale to normalne, patrząc na to, o jakim zawodniku była mowa. Teraz jednak musimy przejść do porządku dziennego. Sam fakt, że okno transferowe kończy się po trzeciej kolejce ligowej jest absurdem. Rozgrywki ruszyły, a plotki trwają w najlepsze...
- Życzę Neymarowi jak najlepiej. Rozmawialiśmy i życzyłem mu jak udanej kampanii. W futbolu nigdy nic nie wiadomo, każdy sezon oznacza nową szansę.