Juventus słabo rozpoczął sezon, ale ostatni pościg sprawił, że do lidera Serie A tracą już zaledwie trzy punkty. Wiele jednak wskazuje na to, że w tym roku finisz ligi będzie bardziej emocjonujący niż w ostatnich latach. "Stara Dama" wydaje się bowiem gorszym zespołem niż przed letnim oknem transferowym, a przy tym konkurencja poważnie się wzmocniła.
Francuski pomocnik w wywiadzie dla "La Stampa" przyznał, że zaszło sporo zmian, które dotknęły także jego, ale pozostaje optymistą. Sam deklaruje też, że na razie niczego nie dokonał.
- Skupię się na ostatnich sześciu miesiącach, ponieważ były one inne niż w ostatnich latach, kiedy zawsze byliśmy pierwsi. Finał Ligi Mistrzów niewiele zmienił. Owszem, chcieliśmy go wygrać, ale nie udało się i wyciągnęliśmy wnioski z tej porażki - rozpoczął Pogba.
- Juventus bez Pirlo, Vidala i Teveza jest inny. Teraz na niektórych osobach ciążą większe obowiązki, jako grupa musimy lepiej współpracować - dodał.
- Nawet ja to odczułem. Gdy miałem obok siebie Andreę, zawsze był przeciwnik, który grał tylko na niego. Teraz oni kryją mnie, mam mniej miejsca. Mam inne zadania, ale jeśli chodzi o pozycję, nie jestem typową dziesiątką - kontynuował.
- To naturalnie zaszczyt grać z takim numerem i chcę godnie reprezentować go w barwach Juventusu - przyznał.
- Dybala? Nie jestem zaskoczony jego talentem. Zawsze podziwiałem lewonożnych zawodników, dlatego sam doskonalę strzały gorszą nogą - skomentował postawę Argentyńczyka.
- Sam niczego jeszcze nie osiągnąłem, jestem nikim - zakończył.