Do tej pory z gryzieniem rywali kojarzony był głównie Luis Suárez, EURO 2020 doczekało się jednak podobnego incydentu, co Urugwajczyka z Giorgio Chiellinim na mundialu 2014. Tym razem w roli głównej był Antonio Rüdiger, który postanowił ukąsić Paula Pogbę.
Francuz natychmiast zareagował, informując o zajściu z końcówki pierwszej połowy arbitrowi liniowemu. Ten był blisko całej sytuacji, ostatecznie sędziowie nie zdecydowali się jednak nawet na użycie VAR-u.
- Fakt, nie powinienem był zbliżać się ustami do jego pleców. Wygląda to niestosownie. Porozmawiałem jednak o tym z Paulem po meczu - skomentował sytuację Rüdiger.
Faktycznie, po meczu obaj zawodnicy porozmawiali już na spokojnie, rozwiązując „konflikt”. Sam Pogba również mówił w wywiadzie pomeczowym, że nie zamierza domagać się zawieszenia dla reprezentanta Niemiec.
- Toni to mój dobry znajomy, mimo to na boisku panowała między nami rywalizacja. Zobaczycie to wyraźnie na wideo - stwierdził.
- Teraz już jest po wszystkim, nie zamierzam żądać zawieszenia dla niego, nic z tych rzeczy. To przeszłość, choć czułem, że mnie trochę ugryzł. Może zrobił to po przyjacielsku.
- Czułem to i zwróciłem uwagę sędziemu. To on jednak podejmuje decyzje i uznał, że kartka nie była konieczna. Ja chcę tylko grać w piłkę, nie żeby rywale dostawali czerwone kartki. Nie chcę, żeby go zawieszono. Po meczu przytuliliśmy się i zostawiliśmy wszystko za sobą.
UEFA nie wydała oświadczenia w sprawie, ale „Sky Sports” informuje, że nie zostaną podjęte dyscyplinarne kroki wobec defensora Chelsea. Niewątpliwie wpływ na to może mieć reakcja obu zawodników, którzy szybko wyjaśnili sobie całe zajście.