Bogusz przez kilka lat nosił miano wielkiego talentu. Już w 2019 roku opuścił macierzysty Ruch Chorzów, trafiając do Leeds United. W angielskiej drużynie nie potrafił się przebić, co rozpoczęło okres wypożyczeń.
Wszechstronny zawodnik najpierw w ramach czasowego transferu trafił do UD Logroñés, a później do UD Ibiza, w której przez dwa sezony rozegrał 46 spotkań. Występów byłoby więcej, gdyby nie zerwane więzadło.
Nie mając większych perspektyw na przebicie się do pierwszego składu Leeds, dołączył do Los Angeles FC.
Bogusz prezentuje się na amerykańskich boiskach naprawdę przyzwoicie. Na przestrzeni minionych rozgrywek zaliczył 42 spotkania, cztery trafienia i osiem asyst. Kalifornijska ekipa dotarła do finału play-offów, w którym uległa Columbus Crew.
Dobra postawa 22-latka podczas jesiennych zmagań nie spotkała się jednak z uznaniem Michała Probierza.
- Nie ma co ukrywać – jesienią byłem w formie i czekało się na listy powołanych, żeby sprawdzić, kto pojedzie na zgrupowanie. Niestety mnie na nich nie było. Ale takie są decyzje selekcjonera. Może trenerowi pasował inny typ zawodnika? Może szukał kogoś na inną pozycję? Nie wiem. Robię dalej swoje. Jedyne, co mogę zrobić, to nadal grać tak jak wcześniej i liczyć na to, że to się w końcu wydarzy. Trzeba wierzyć i być cierpliwym. Myślę, że jest szansa i dałbym radę - powiedział piłkarz z Rudy Śląskiej w rozmowie z Łączy nas piłka.
Bogusz zapewnia, że ma sporo do zaoferowania selekcjonerowi.
- Nie lubię się mądrzyć sprzed telewizora. Ale wiem, że z moim charakterem i zaciętością oraz oczywiście z umiejętnościami na pewno spróbowałbym dać kadrze to, czego potrzebuje. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi to dane.
Pomocnik LAFC w przeszłości reprezentował Polskę jedynie w kategoriach młodzieżowych.