„Powiedziałem Coutinho, żeby nie przechodził do Barcelony”

fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Źródło: Guardian

Alberto Moreno przeszedł poprzedniego lata wielką przemianę i z zawodnika, który był na wylocie z Liverpoolu, zamienił się w jego podstawowego gracza. Teraz Hiszpan opowiedział, co zrobił, by poprawić swoją sytuację.

Nie tak dawno „Marca” przeprowadziła rozmowę z Moreno, który stwierdził: „Przed poprzednim sezonem od razu zdawałem sobie sprawę, że nie będzie on dla mnie dobry”. Klopp zdecydował się wówczas postawić na lewej obronie na Jamesa Milnera, czyli pomocnika, co oznaczało, że ma bardzo małe zaufanie do Moreno.

Hiszpan od początku aktualnego sezonu jest jednak podstawowym graczem „The Reds” i zapracował sobie nawet na powrót do reprezentacji „La Furia Roja” po trzech i pół roku nieobecności. Lewy obrońca przyznał, że w poprawie sytuacji pomogła mu rodzina, trener, koledzy z szatni, sztab szkoleniowy, a nawet klubowa dietetyczka, Mona Nemmer.

- Naprawdę odczuliśmy zmianę. Przez pierwsze kilka lat były tutaj lody, ciasta, sosy i ketchupy, co nie jest dobre dla piłkarzy. Gdy zawodnik ma ochotę na coś konkretnego, ona mu na to pozwala. Powiesz na przykład, że chcesz oliwę z oliwek i ona zrobi wszystko, by ją uwzględnić. To, czego naprawdę mi brakuje to: „jamón ibérico", owoców morza i ryb. Mona przygotowuje dla nas naprawdę wiele rzeczy i jesteśmy szczęśliwi z powodu jej obecności.

- Zawsze mówię o mojej rodzinie, mojej córce, moich rodzicach i o tym, jak bardzo mi pomogli, bo to prawda. Jednak ostatecznie wszystko zależy od zawodnika, to on zmienia swoje położenie. To on wychodzi na boisko i prezentuje się przed niewiadomo jak wieloma osobami.

- W ostatnim roku często zadawałem sobie pytanie: „Alberto, co możesz zrobić lepiej?” i pierwsze, co przychodziło do mojej głowy, to bronienie. Przecież jestem obrońcą. I zmieniłem to, bo teraz jestem bardziej skoncentrowany. Myślę, że możecie to dostrzec w mojej grze i, na całe szczęście, uniknąłem błędów. W pierwszych latach w Liverpoolu zbyt często myślałem tylko: „Atak, atak, atak”. Pewność siebie jest kluczowa dla piłkarza, ale jestem teraz bardziej zrównoważony i skoncentrowany, myślę: „Najpierw obroń, utrzymaj czyste konto i dopiero wtedy przejdź do ofensywy”.

- Coutinho? Powiedziałem mu, żeby nie odchodził, ale ostatecznie on sam zdecyduje o swojej przyszłości. Nie mogę tutaj opowiedzieć o jego słowach, bo to bardzo osobiste, ale odbyliśmy rozmowę.

- On jest moim przyjacielem i zawsze nim pozostanie, bardzo dobrze się dogadujemy i będę go wspierał bez względu na podjętą decyzję. Nie wiem, co się wydarzy. Gdyby to zależało ode mnie, chciałbym go mieć w pobliżu do końca życia, bo kocham oglądać jego grę, jest zjawiskowa. 

- Jeżeli to zależałoby ode mnie, nigdzie bym go nie puścił. Jednak nie mogę się wtrącać. Sprawa rozegra się pomiędzy Liverpoolem, Barceloną i nim. On jest ogromną częścią Liverpoolu. Każdy kibic, każdy oglądający Liverpool i każdy znający się na piłce nożnej zdaje sobie z tego sprawę. 

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Xavi do Roberta Lewandowskiego: Rozumiem go, ale to my jesteśmy trenerami 34-letni bramkarz na celowniku Liverpoolu Kanada wybrała nowego selekcjonera! Marek Papszun musi obejść się smakiem [OFICJALNIE] Wcześniej łączono go z Jagiellonią Białystok, teraz walczy o niego Legia Warszawa Vitor Roque wyceniony! Tyle chce za niego FC Barcelona Sensacyjny kandydat do zastąpienia Arne Slota w Feyenoordzie Rotterdam Hansi Flick nie jest pożądaną opcją. Bayern Monachium szuka dalej

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy