54-latek, namiętny fan futbolu, w nadchodzących rozgrywkach zagra dla Sport Boys – klubu z południowo-wschodniej prowincji Santa Cruz.
Władze pierwszoligowego klubu stwierdziły, że prezydent będzie grał około dwudziestu minut w jednym meczu, ale nie w każdym, z uwagi na swój napięty terminarz. Nowy zawodnik ma otrzymywać minimalną pensję, w wysokości około 214 dolarów.
- On kocha piłkę nożną i potrafi dobrze grać. Będzie nosił koszulkę z numerem dziesięć. Wyślemy mu listę spotkań i będzie mógł zadecydować, w których z nich wyjdzie na boisko – powiedział prezydent Sport Boys Mario Cronenbold.
Lokalny polityk związany z rządzącą w Boliwii partią MAS (Ruch na rzecz Socjalizmu) Edwin Tupa stwierdził, że gra w profesjonalnym klubie piłkarskim to spełnienie marzeń prezydenta Moralesa.
Najwyższy urzędnik państwowy jest podobno w dobrej formie i cieszy się na możliwość gry. Morales grał już w kilku spotkaniach z dziennikarzami, liderami związków i innymi prezydentami.
W 2007 roku zagrał w meczu na obiekcie położnym na wysokości sześciu tysięcy metrów nad poziomem morza. Był to protest przeciwko staraniom mającym na celu zaprzestanie przez Boliwię rozgrywania spotkań na dużych wysokościach. Rok wcześniej Morales złamał z kolei nos wskutek starcia z bramkarzem.