Przenosiny Argentyńczyka do Paryża jak na razie okazują się być świetnym rozwiązaniem dla każdej ze stron. Niechciany w Interze Mediolan napastnik zdobył już 12 bramek w 15 spotkaniach mistrzów Francji, a klub jest przekonany, że warto w niego zainwestować. PSG ma zagwarantowaną możliwość wykupienia gracza za 70 milionów euro i z chęcią z niej skorzysta, już nawet w styczniu.
Icardiemu również podobałby się taki scenariusz, zwłaszcza że na Parc des Princes zarabia prawie dwa razy więcej, niż w ekipie „Nerazzurrich”. Wygląda więc na to, że porozumienie jest tylko formalnością, ale na przeszkodzie stoi jednak Wanda Nara. Żona, pełniąca obowiązki agentki zawodnika, ma wątpliwości, co do tak rychłego przedłużania współpracy.
„Tuttosport” informuje, że kobieta ma nieco inne plany na dalszą karierę Icardiego. Argentyńczyk prezentuje bardzo dobrą formę, dlatego Nara widzi w tym szansę na zainteresowanie takich drużyn jak Juventus czy Real Madryt. Ostatnimi czasy o transferze Icardiego nie mówi się już prawie wcale, ale agentka chce poczekać i zobaczyć, jak będzie to wyglądało za kilka miesięcy.
Paryżanie mają oczywiście pierwszeństwo, ale takie zawahania mogą nieco utrudnić rozmowy. Icardi mimo to nadal jest postrzegany jako nominalny następca Edinsona Cavaniego, który ma odejść przyszłego lata lub nawet w styczniu.
Przypomnijmy, że ze względów osobistych para musiała się „rozstać” po transferze. Icardi wraz z Narą wychowują dzieci z jej poprzedniego związku z Maxim Lópezem. Ten wrócił zeszłego lata do Włoch, zatem wyprowadzka pary oznaczałaby, że López mógłby przejąć opiekę nad swoimi pociechami. Właśnie dlatego Icardi z Narą naciskali na transfer do takich zespołów jak Juventus, Napoli czy Roma, a na przenosiny zawodnika do PSG zgodzili się dopiero ostatniego dnia okna.