N'Golo Kanté ma ważny kontrakt z Chelsea do 30 czerwca 2023 roku. Do tej pory nie było jednak ze strony zawodnika szczególnych chęci, by kontynuować tę współpracę. W związku z tym wątpliwe wydaje się jego, pozostanie na Stamford Bridge.
31-latek jest rzekomo zdania, że chce spróbować czegoś nowego i to najlepiej poza Premier League.
Wydaje się, że w tym momencie najbliżej pozyskania defensywnego pomocnika jest FC Barcelona. W stolicy Katalonii rozglądają się za kimś, kto załata lukę po odejściu Sergio Busquetsa, a Francuz to idealne rozwiązanie.
Fanem jego umiejętności jest zresztą Xavi, który popiera ten ruch. Przybycie Kanté miałoby dać zespołowi niezbędne wsparcie w drugiej linii, co z kolei bardzo istotne w kontekście walki o najwyższe cele w Europie.
Ostatnie doniesienia sugerują, że transakcja może zostać zamknięta już w zimie, a pomocnik dołączy do nowej ekipy latem, kiedy do historii przejdzie jego kontrakt z Chelsea.
Na Camp Nou jednak obawiają się konkurencji, bo do gry pośrednio włączyło się Paris Saint-Germain, o czym informuje „Sport”. Według tego źródła mistrzowie Francji badają sprawę i podbijają cenę, co jest nie w smak Barcelonie.
Co więcej, w Katalonii panuje przeświadczenie, że stołeczny klub robi wszystko, by utrudnić życie ekipie z LaLigi. Od dłuższego czasu oba te podmioty zwykły bowiem torpedować swoje plany transferowe.
Dużo zatem będzie zależało w tej sprawie od samego zawodnika, bo jeśli on sam zafiksuje się na punkcie przenosin do Hiszpanii, to prawdopodobnie PSG nie będzie mogło na niego zbytnio wpłynąć.
Kanté, który boryka się obecnie z kontuzją uda, rozegrał w tym sezonie łącznie dwa mecze.