Przedstawiciele „Medalików” nie zakończyli oczekiwanym przez siebie sukcesem letniego okna transferowego, ponieważ nie udało im się zrealizować jednego z priorytetów w postaci pozyskania nowego napastnika.
W połowie sezonu liczyli na naprawienie tego błędu. Do tej pory nie ogłosili zakontraktowania atakującego. Są jednak tego bliscy, ponieważ medialne doniesienia wskazują na to, że o krok od dołączenia do klubu jest Lasse Nordås z Tromsø IL.
Do finalizacji operacji z udziałem Norwega brakuje jeszcze ostatecznego porozumienia pomiędzy zespołami. Dlatego nie można wykluczyć ostatecznego fiaska negocjacji Rakowa Częstochowa, dla którego 22-letni zawodnik nie był pierwszym wyborem.
Poinformował o tym Maciej Wąsowski z Weszlo.com, uważając, że najwyższe notowania we władzach urzędującego mistrza Polski miał Bruno Duarte z SC Farense, przymierzany swego czasu do Legii Warszawa.
Brazylijczyk, dysponujący włoskim paszportem, otrzymał „zielone światło” na realizację operacji ze strony właścicieli klubu, dyrektora sportowego i sztabu szkoleniowego. Na przeszkodzie w jego przeprowadzce do Polski stanęła jednak niechęć portugalskiej drużyny do sprzedaży swojego najlepszego piłkarza.
Nie przekonała ich nawet rekordowa w skali zespołu oferta opiewająca na 650-700 tysięcy euro. Z tego też powodu Raków Częstochowa zawiesił starania o 28-letniego napastnika i przeszedł do rozmów z Tromsø IL.
Wąsowski nie wyklucza, że ewentualny upadek transferu Nordåsa spowoduje powrót tematu Bruno Duarte i podniesienia za niego oferty, ponieważ „Medaliki” nie mają już innych aktywnych opcji po tym, jak z różnych względów wykluczono kandydatury Maurice'a Malone'a (chciano go latem przed jego przenosinami do FC Basel z Augsburga), Youssoupha Badjiego (RSC Charleroi) i Duka (Aberdeen, łączony swego czasu z Radomiakiem Radom).
Dorobek snajpera SC Farense w bieżących zmaganiach zamyka się na dziewięciu trafieniach i trzech asystach w 25 meczach.
Z kolei Nordås zakończył ubiegły sezon z dwoma golami i pięcioma otwierającymi podaniami w 28 spotkaniach, połowę z nich zanotował na wypożyczeniu w Bodø/Glimt.