„Królewscy” nie mieli łatwego zadania w rewanżowym spotkaniu z „Bawarczykami”. Już w początkowej fazie spotkania stracili gola po uderzeniu Joshuy Kimmicha i w tym momencie mogło się wydawać, że będziemy świadkami powtórki meczu z Juventusem.
Real wyciągnął jednak wnioski z potyczki z włoskim zespołem i nie zgotował swoim fanom prawdziwego horroru. Ekipa z Madrytu pozbierała się w ekspresowym tempie i dość szybko doprowadziła do wyrównania za sprawą trafienia Karima Benzemy.
Francuz wyróżniał się na boisku we wtorkowy wieczór i na początku drugiej połowy wykorzystał fatalny błąd Svena Ulreicha i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Bayern starał się zrobić wszystko, aby odrobić straty do „Królewskich”, ale sił i szczęścia starczyło im tylko na zdobycie jednego gola, który w efekcie pozwolił Realowi i tak awansować do wielkiego finału Ligi Mistrzów.
Sergio Ramos przyznał po spotkaniu, że jego zespół w pełni zapracował na to, aby stanąć przed szansą zdobycia trzeciego z rzędu tytułu dla najlepszego klubowej drużyny w Europie.
- Bayern to świetna ekipa. Grali dzisiaj bardzo twardo i posiadali dłużej piłkę od nas. Ale generalnie rzecz biorąc, to byliśmy od nich lepsi i zasłużyliśmy sobie na to, aby zagrać w Kijowie - powiedział defensor „Królewskich”.
- Jestem dumny z zespołu. Zawsze to podkreślam. Ten awans jest nagrodą za nasze poświęcenie. Nasze białe DNA popycha nas do walki. Wiemy jak cierpieć i wygrywać razem. Teraz jesteśmy szczęśliwi i zamierzamy zwyciężyć w finale z trudnym przeciwnikiem. Musimy w to tylko uwierzyć. Już raz udało nam się obronić tytuł i sprowadzić go do domu - dodał Hiszpan.