Już od dłuższego czasu lewemu obrońcy wróży się zmianę pracodawcy, ale ciągle aktualny kontrakt sprawia, że to zawodnik jest kowalem swojego losu. Z drugiej strony, jak podaje „Marca”, trudno, aby klub, który tak wiele mu zawdzięcza, zmuszał go do odejścia.
Tym sposobem na dzisiaj Marcelo zostaje na kolejny sezon, a 33-latek zamierza wypełnić porozumienie ważne do połowy 2022 roku.
Jeśli istotnie tak się stanie, a latem z Realu Madryt odejdzie Sergio Ramos, to właśnie piłkarz z Kraju Kawy będzie pierwszym kapitanem drużyny.
W „Los Blancos” o przydzieleniu opaski decyduje staż w zespole. Brazylijczyk broni barw madryckiej ekipy już od 14,5 roku i lepszy pod tym względem jest właśnie tylko „Cesarz”.
Wspomniany dziennik donosi, że Marcelo usłyszał już od klubu, że nikt nie zamierza się go pozbywać.
58-krotny reprezentant Brazylii ma ambitny cel. Obecnie ma on na swoim koncie 22 trofea (tyle samo, co Ramos), a najbardziej utytułowany piłkarz w historii Realu Madryt - Paco Gento - uzbierał 23 puchary. Stoi on zatem przed szansą nie tylko dogonienia legendarnego Hiszpana, ale i jego przegonienia. To skłania go do pozostania na Estadio Santiago Bernabéu.
„Marca” jednocześnie zauważa, że „Królewscy” już bardzo dawno nie mieli pierwszego kapitana rodem spoza Hiszpanii. Ramos opaskę przejął bowiem od Ikera Casillasa, który doczekał się tego samego w 2010 roku, gdy odchodził Raúl González. Wcześniej rolę kapitana pełnili zaś Fernando Hierro, Manuel Sanchís i Chendo. Dość powiedzieć, że w całej historii klubu były tylko trzy odstępstwa od tej reguły - Artur Johnson (Irlandczyk), Federico Revuelto (Gwatemalczyk) i José Ramón Sauto (Meksykanin), przy czym ten ostatni szybko przyjął hiszpańskie obywatelstwo.
Marcelo jak dotąd w koszulce Realu Madryt uzbierał 528 występów i przegonił pod tym względem między innymi Roberto Carlosa.