Kilka tygodni temu odejście 23-latka z Estadio Santiago Bernabéu można było brać właściwie za pewnik. Gracz miał nastawiać się na transfer, a w grę wchodziły przenosiny do Olympique’u Marsylia, Fiorentiny, Levante, Lazio lub Valencii. Co więcej, z dwoma ostatnimi ekipami ustalił on wstępne warunki współpracy. Dlaczego zatem nadal jest piłkarzem „Królewskich”?
Środkowy napastnik doskonale widzi, co obecnie dzieje się w madryckiej ekipie. O krok od wypożyczenia jest Luka Jović, a Mariano Díaz już dawno przestał się liczyć dla Zinédine’a Zidane’a. To bez wątpienia najlepszy moment dla Mayorala, aby stać się ważnym ogniwem madrytczyków.
„AS” donosi, że francuski szkoleniowiec widzi w Hiszpanie idealnego zmiennika dla Karima Benzemy, a były młodzieżowy reprezentant „La Furia Roja” poważnie rozważa pozostanie i walkę z Francuzem o miejsce w składzie. Jednocześnie gdzieś z tyłu głowy ma on pomysł przenosin do innego klubu, w którym miałby o wiele większe szanse na regularne występy.
Według Di Marzio poważne zainteresowanie atakującym „Los Blancos” wyraziła AS Roma, rozpoczynając jednocześnie negocjacje z Realem Madryt. Włosi mieli nawet skontaktować się z otoczeniem piłkarza i uzyskać od niego „zielone światło” na całą operację. To pozwala sądzić, że Mayoral już zdecydował, choć wydaje się, że kwestia jego przyszłości wciąż nie jest do końca jasna.
Hiszpanie utrzymują, że 13-krotni zdobywcy Pucharu Europy za swojego wychowanka oczekują 15-20 milionów euro, a ponadto cały czas liczą na zachowanie opcji umożliwiającej im ponowne nawiązanie z nim współpracy.
Mierzący 182 centymetry wzrostu napastnik przez dwa poprzednie sezony przebywał na wypożyczeniu w Levante. Tam dał się poznać jako solidny gracz, zaznaczając swoją obecność 14 trafieniami i czterema asystami w 69 spotkaniach.