26-latek praktycznie co pół roku jest łączony z jakimś klubem. W ostatnim czasie były to Manchester United i Tottenham Hotspur, a teraz parol na niego miał zagiąć mistrz Hiszpanii.
Mało tego, „Królewscy” złożyli nawet propozycję na biurko Juventusu, która ponoć opiewa na 100 milionów euro. W innym wariancie Florentino Pérez jest gotów poświęcić Isco lub Toniego Kroosa, co miałoby obniżyć cenę za atakującego odpowiednio o 60 lub 50 milionów euro.
Te doniesienia pojawiają się w momencie, gdy oba kluby odpadły z rozgrywek Ligi Mistrzów, narażając się na sporą krytykę, co pociągnęło także za sobą straty wizerunkowe. Sport Mediaset podaje zatem, że aby poprawić swoją pozycję w Europie, giganci mieliby dokonać powyższych wzmocnień.
W tym kontekście warto dodać, że celem Realu Madryt aktualnie jest wzmocnienie siły ognia, z kolei „Stara Dama” celuje głównie w angaż nowego gracza środka pola. To wpisuje się idealnie w kolportowane informacje przez włoskie źródło, które jednocześnie dodaje, że takowej operacji już teraz przeciwny byłby Zinédine Zidane.
Francuski trener ma bowiem uważać Kroosa za niezbywalnego, a Dybalę za niezbyt przydatnego do jego taktyki, w której potrzebuje raczej „dziewiątki” z prawdziwego zdarzenia. W związku z tym „Zizou” jest skłonny zadowolić się Luką Joviciem i przy okazji dać mu drugą szansę. Pérez miałby jednak kreślić nieco inny plan, w którym kluczowe miejsce zająłby właśnie gracz Juventusu.
Cofnięty napastnik od dłuższego czasu negocjuje ze swoim obecnym pracodawcą w sprawie przedłużenia współpracy, jednak jak na razie porozumienia na horyzoncie nie widać. To starają się wykorzystać „Los Blancos”, lecz wydaje się, że przynajmniej na razie szanse na powodzenie transferu do stolicy Hiszpanii są nikłe.
Dybala w minionym sezonie wybiegał na boiska 46 razy. W tym czasie trafił do siatki rywali 17 razy i posłał 14 kluczowych podań, a jego formę doceniono, uznając go najlepszym graczem Serie A, co z pewnością nie przeszło uwadze sternika 13-krotnych zdobywców Pucharu Europy.