Wielokrotny reprezentant Francji był nie tak dawno mocno nastawiony na przedłużenie umowy z „Bawarczykami”. Brak jakichkolwiek widocznych postępów na tym polu sprawił, że wszechstronny obrońca otworzył się na opuszczenie struktur aktualnego mistrza Niemiec w przypadku otrzymania atrakcyjnej propozycji.
Takowa nie zdążyła napłynąć do niego latem. Z kolei obecnej zimy sprzedaży 26-latka nie wyobraża sobie Bayern Monachium, co oznacza, że będzie on mógł najwcześniej zmienić pracodawcę po sezonie, czyli na rok przed wygaśnięciem obowiązującego porozumienia z dotychczasowym pracodawcą.
Do tej pory panowało w mediach duże przekonanie, że z dostępności Benjamina Pavarda najbardziej chce skorzystać FC Barcelona.
Teraz jednak Florian Plettenberg ze Sky uważa, że do walki o sprowadzenie francuskiego defensora włączył się także Real Madryt.
Obaj giganci hiszpańskiego futbolu rozglądają się na rynku za piłkarzem o charakterystyce gracza „Bawarczyków”, który z powodzeniem może występować na prawej stronie i w środku obrony.
W przypadku „Dumy Katalonii” nie jest tajemnicą, że 26-latek zająłby miejsce w kadrze po odejściu Héctora Bellerína i być może Sergiego Roberto, gdyby ten ostatecznie nie przedłużył wygasającego kontraktu z klubem.
Natomiast „Królewscy” zyskaliby wartościowego konkurenta dla Daniego Carvajala oraz zabezpieczyliby środek defensywy w przypadku opuszczenia zespołu przez Nacho Fernándeza.
Pavard dołączył do Bayernu Monachium z VfB Stuttgart za 35 milionów euro w lipcu 2019 roku.
W tym sezonie wystąpił w 21 meczach, notując w nich cztery trafienia.
W mediach panuje przekonanie, że „Bawarczycy” zgodzą się latem na jego sprzedaż w przypadku otrzymania propozycji sięgającej 15 milionów euro.