Pandemia koronawirusa i wywołany przez nią kryzys finansowy dały się we znaki szczególnie największym ekipom, które poza wpływami z biletów zarabiają krocie na transmisjach telewizyjnych.
„Królewscy” doszli wtedy do wniosku, że aby pozostać w grze i móc nadal rywalizować z innymi klubami, jak choćby Paris Saint-Germain czy Manchesterem City, muszą nieco przemodelować dotychczasową strategię w kwestii wzmocnień.
Florentino Pérez ostatnimi czasy odszedł od polityki sprowadzenia najlepszym piłkarzy na świecie i postawił na zawodników, którzy za kilka lat mogą wejść na najwyższy poziom. Przykładami są tutaj Vinícius Júnior, Rodrygo Goes czy sprowadzony nie tak dawno Eduardo Camavinga.
Latem do klubu przybył jednak gracz, który nie pasuje do tego schematu. To rzecz jasna David Alaba. Umowa 29-latka z Bayernem Monachium dobiegła końca, dlatego pozyskano go na zasadzie wolnego transferu.
Jak podkreśla „ABC”, przypadek Austriaka nie będzie czymś odosobnionym. Przed startem następnego sezonu możemy bowiem spodziewać się podobnych ruchów.
Obecnie, poza Erlingiem Brautem Haalandem, priorytet stanowi wzmocnienie linii obrony. Tu listę życzeń otwiera Antonio Rüdiger, stoper Chelsea, a nie możemy również zapominać o zaplanowanym angażu Kyliana Mbappé i ciągle rozpatrywanej kandydaturze Paula Pogby w kontekście zastąpienia Luki Modricia. Kontrakty całej trójki obowiązują do 30 czerwca 2022 roku.