Po odejściu Sergio Ramosa, który ostatecznie wylądował w Paris Saint-Germain, jego były już partner z defensywy miał być kolejnym piłkarzem zmieniającym klub podczas trwającego okna transferowego.
Oprócz paryżan, w kolejce po 28-latka ustawił się Manchester United. Pojawiły się nawet spekulacje, że „Czerwone Diabły” doszły już do porozumienia z nominalnym stoperem i teraz próbują dogadać się z Realem Madryt.
Tymczasem w podcaście „The Transfer Window” jego autorzy przekazali, że choć zainteresowanie MU jest poważne, to na ten moment preferowana opcja przez samego zawodnika to nie tylko pozostanie w ekipie „Królewskich”, ale nawet podpisanie nowego kontraktu.
Gdzie jest haczyk? Nie od dzisiaj wiadomo, że pensja mistrza świata z 2018 roku nie współgra z jego umiejętnościami i obecnym statusem. W tej chwili zarabia on 5,8 miliona euro netto rocznie, a wyższymi zarobkami pochwalić mogą się Isco, Vinícius Júnior czy Marcelo.
Ian McGarry, jeden z autorów, wyjawił, że Raphaël Varane chce gaży na poziomie około 300 tysięcy funtów tygodniowo (350 tysięcy euro), co w przeliczeniu na pensję netto daje w sumie około 8,5 miliona rocznie i sytuuje go na na tym samym szczeblu drabinki płacowej, na którym znajduje się Karim Benzema.
Wcześniej hiszpańskie media donosiły o odrzuceniu przez reprezentantów Francuza oferty w wysokości siedmiu milionów euro netto rocznie. Czas pokaże, czy wicemistrz Hiszpanii się ugnie i zgodzi się spełnić życzenie środkowego obrońcy, który w sezonie 2020/2021 rozegrał 41 spotkań oraz zdobył dwie bramki.