Anglik wyjawił, że w chwili gdy świat obiegła wiadomość o konflikcie Teveza z trenerem Manchesteru City, Roberto Mancinim, zaczął uważanie przyglądać się sytuacji Argentyńczyka. W gwoli przypomienia, napastnik popadł w niełaskę trenera po tym, jak odmówił wejścia na boisko w spotkaniu z Bayernem, przez co został odsunięty od drużyny, a media od razu zaczęły szukać mu nowego pracodawcy.
Redknapp powiedział także, że zwracał się do włodarzy klubu z prośbą o środki na ściągnięcie Argentyńczyka, pomimo faktu, że zdawał sobie sprawę z wysokich zarobków, jakie ten pobierał i nadal pobiera w City.
- Powiedziałem do właściciela: Możesz dać mi Teveza? - przypomina 55-letni menadżer.
- Daniel Levy poczynił nawet pewne kroki w tym celu, ale transfer okazał się awykonalny. Gdyby Daniel znalazł fundusze na zakontraktowanie Teveza, to na pewno by się nie zastanawiał. On pokochałby Argentyńczyka, ale niestety nie było możliwości zagwarantowania mu tygodniowych zarobków na poziomie 200 tys. funtów tygodniowo - dodał Redknapp.
- Tevez to fantastyczny zawodnik. Zawsze gdy zakłada koszulkę i wybiega na boisko pokazuje pełne zaangażowanie. Jest waleczny, potrafi strzelać bramki i mimo, że jest napastnikiem, często znakomicie obsługuje kolegów - zakończył szkoleniowiec "Kogutów".
Redknapp zabrał również głos w sprawie rzekomego konfliktu z Adebayorem, wyjaśniając, że nic takiego nie miało, ani nie ma miejsca.