Reprezentacja Polski boryka się z kłopotami kadrowymi, bo jeszcze przed zgrupowaniem z zespołu wypadli Karol Świderski oraz Maciej Rybus, z kolei po starciu przeciwko Szkocji (1-1), do gry nie są zdolni Arkadiusz Milik i Bartosz Salamon. Pod znakiem zapytania stoją także występy Krzysztofa Piątka i Roberta Lewandowskiego.
Z tego powodu w mediach pojawiły się spekulacje na temat ewentualnych dodatkowych powołań do drużyny narodowej. Głos w sprawie w rozmowie z Interią.pl postanowił zabrać selekcjoner Czesław Michniewicz.
- Jedynym zawodnikiem, o którym myślimy, jest Jakub Kamiński. Będę rozmawiał na ten temat z selekcjonerem U-21 Maćkiem Stolarczykiem, na pewno spotkamy się w Katowicach. Zobaczę, jak wyglądał czwartkowy mecz z Izraelem w wykonaniu Kuby. Wiem, że zdobył bramkę, ale nasi trenerzy, którzy to spotkanie widzieli, mówili, że nie był to rewelacyjny występ w jego wykonaniu. Przydałby nam się jednak ktoś, kto ożywiłby grę. Na skrzydłach mamy: Michalaka, Płachetę i Frankowskiego. Zobaczymy, na kogo postawimy. Ewentualnie moglibyśmy wziąć z młodzieżówki Kamila Piątkowskiego, ale na razie raczej o tym nie myślimy - przyznał.
Były trener między innymi Legii Warszawa został także zapytany o problemy związane z potencjalnymi kontuzjami.
- Nie mam żadnego mętliku w głowie. Staram się szukać rozwiązania. Na tym skupiliśmy się ze sztabem. Po meczu ze Szkocją rozmawialiśmy bardzo długo. Narzekanie nic nie pomoże. Mamy jeszcze wielu piłkarzy do wyboru. Na niektórych pozycjach, jak napastnicy, jest wprawdzie niewesoło, ale nie ma paniki - dodał.
Mecz reprezentacji Polski przeciwko Szwecji zaplanowano na najbliższy wtorek.