Selekcjoner reprezentacji Polski został w początkowej fazie zgrupowania zaatakowany przez niektórych dziennikarzy oraz ekspertów za nieobecność na meczach Ekstraklasy i ostatnich spotkaniach Legii Warszawa w Lidze Europy.
W ich opinii Portugalczyk powinien częściej przebywać w naszym kraju, aby przyjrzeć się dokładniej zawodnikom mogącym pomóc kadrze w bliższej lub dalszej przyszłości.
51-latek odniósł się do tej kwestii na konferencji poprzedzającej pojedynek z San Marino (5:0).
- To pytanie wciąż jest zadawane i wciąż muszę mówić to samo... Większość naszych graczy występuje za granicą. Na początku oglądałem więcej meczów Ekstraklasy, ponieważ uniemożliwione było podróżowanie. Mamy w zespole osoby, które obserwują piłkarzy na całym świecie. Mamy w kręgu zainteresowania około 60 zawodników, ale nie mogę być wszędzie, muszę priorytetyzować swoje decyzje. To zawsze tak działa, dla mnie to zrozumiałe. Zawsze kogoś trzeba pominąć, mamy po prostu nadzieję, że podejmujemy aktualnie najlepszą decyzję - powiedział Paulo Sousa.
Stanowisko przedstawione przez selekcjonera nie przekonało jego oponentów, dlatego z pomocą przyszedł mu były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, który po odniesieniu zwycięstwa nad Albanią zamieścił w mediach społecznościowych krótki komentarz na temat oczekiwania obecności Portugalczyka na spotkaniach w naszym kraju.
„No i skończy się pier******e głupot, podpowiadanie gdzie i kiedy ma być trener na meczu” - napisał Zbigniew Boniek na Twitterze.
Ten komentarz oraz ostatnie wyniki „Biało-Czerwonych” i tak zapewne nie sprawią, że znikną głosy niezadowolenia dotyczące braku selekcjonera na pojedynkach ligowych oraz międzynarodowych rozgrywanych w naszym kraju.