Lewandowski trafił do stolicy Katalonii zeszłego lata z Bayernu Monachium za 45 milionów euro kwoty podstawowej. Duża część z tej inwestycji spłaciła się klubowi już po niespełna roku.
W styczniu napastnik przyczynił się do zdobycia Superpucharu Hiszpanii, a pięć miesięcy później do pierwszego od czterech lat mistrzostwa kraju. Tylko w LaLidze były zawodnik Borussii Dortmund, Lecha Poznań czy Znicza Pruszków trafiał do siatki rywali 22-krotnie i na trzy kolejki przed końcem zmagań piastuje pozycję lidera w klasyfikacji strzelców.
Łączny dorobek „Lewego” za obecny sezon to 32 bramki plus siedem asyst we wszystkich rozgrywkach.
W rozmowie dla „Marki” 34-latek zaznaczył jasno, że stać go na to, aby za rok o tej samej porze mieć jeszcze lepsze statystyki.
– Ponad 30 bramek w tym sezonie? Brałbym je w ciemno na starcie sezonu. Początki były trudne. Ze względu na rozgrywany mundial nie mieliśmy normalnego okresu przygotowawczego. Jestem pewien, że mogę sobie poradzić jeszcze lepiej w drugiej kampanii – zapewnił Lewandowski.
W Bayernie kapitan „Biało-Czerwonych” potrafił najczęściej kompletować po co najmniej 40 trafień rocznie. Można więc uznać, że obniżył on loty po przeprowadzce.
Kontrakt zawodnika urodzonego w Warszawie, nie biorąc pod uwagę klauzuli, wygasa w czerwcu 2026 roku.