Obecny sezon układa się katastrofalnie dla Manchesteru United, który jeszcze do niedawna święcił triumfy i każdego roku walczył o krajowe mistrzostwo. Aktualnie zespół „Czerwonych Diabłów” zajmuje szóste miejsce w tabeli i najprawdopodobniej nie zagwarantuje sobie udziału w przyszłej edycji rozgrywek Ligi Mistrzów.
Angielskiej drużynie w żaden sposób nie pomogło zatrudnienie na stanowisku menedżera Ralfa Rangnicka, czego kolejny przykład mieliśmy we wtorek. Manchester United wybrał się na Anfield, gdzie w ligowej potyczce zmierzył się ze swoim odwiecznym rywalem – Liverpoolem. Porażka 0-4 to kolejna kompromitacja „Czerwonych Diabłów” w bieżącej kampanii.
Eksperci są zgodni, że do poprawy wyników nie wystarczy zmiana szkoleniowca. Główny problem stanowi nieodpowiednio stworzona drużyna, a jej odbudowa z pewnością potrwa dłuższy czas.
Były piłkarz Manchesteru United Roy Keane jest zawiedziony postawą swojego ukochanego klubu. Nie widzi wewnątrz szatni liderów, którzy byliby w stanie pociągnąć zespół w przypadku niekorzystnych rezultatów.
- Teraz to już nie złość, ale smutek. Nie ma liderów, brakuje zawodnikom jakości. Potrzebny jest nowy menedżer, potrzebni są nowi gracze i odejścia. To bardzo smutny widok. To nie jest klub, w którym grałem. Nie widzę drużyny Manchesteru United, która walczy i jest dumna.
- Z mojego doświadczenia wynika, że w klubie zawsze były wspaniałe charaktery, ludzie, którzy dla klubu oddawali wszystko, co mieli. Ale ta drużyna nie ma duszy. Nawet w ich słowach po meczu jest to bardzo sztuczne i nie ma żadnych emocji.
- Pod presją Manchester United po prostu nie potrafił utrzymać piłki. Jeśli przyjeżdżasz na Anfield i chcesz mieć jakiekolwiek szanse na osiągnięcie dobrego wyniku, musisz umieć utrzymać się przy piłce, a oni po prostu nie potrafili tego zrobić.
- Nie ma żadnego zawodnika Manchesteru United, który mógłby zagrać w tej drużynie Liverpoolu. United to naprawdę ogromny klub, ale to, jak daleko pozwolono im dryfować, zostało pokazane dziś wieczorem – stwierdził Keane.