27-letni napastnik odszedł z "Kolejorza" w 2012 roku. Zdobył wówczas 22 bramki i koronę króla strzelców. Następnie trafił do Hamburger SV, gdzie w debiutanckim sezonie zaliczył 12 trafień. Później szło mu jednak coraz gorzej i został wypożyczony do Hannoveru. Ani tam, ani po powrocie do Hamburga nie błyszczał tak, jak w Ekstraklasie.
Teraz najpewniej powróci tam, gdzie wiodło mu się najlepiej - do Lecha. Jak podaje portal Weszło.com, Łotysz znajduje się "o pół kroku" od Bułgarskiej. W Poznaniu desperacko potrzebują napastnika. Niewypałem okazał się Denis Thomalla, problemy zdrowotne ma Marcin Robak, a Kasper Hämäläinen, który był najskuteczniejszym zawodnikiem "Kolejorza", odchodzi z klubu.
Jeżeli Rudņevs nawiąże do swojej dawnej dyspozycji, będzie wielkim wzmocnieniem Lecha. Władze klubu liczą, iż zakontraktowanie piłkarza jego kalibru sprawi, że obrona tytułu mistrzowskiego nie będzie jedynie sennym marzeniem.