Zarząd „Die Königsblauen” postanowił przed kilkoma dniami zakończyć przedwcześnie współpracę z Manuelem Baumanem ze względu na fatalne wyniki osiągane przez niemiecki zespół w pierwszej części trwającego sezonu.
Były szkoleniowiec Augsburga oraz reprezentacji Niemiec U-20 i U-18 nie zdołał wprowadzić uznanego klubu na prostą po zwolnieniu Davida Wagnera i wspólnie z nim zapisał haniebną kartę w historii Schalke 04, które nie odniosło żadnego ligowego zwycięstwa od 17 stycznia.
Swoją cegiełkę do tej fatalnej passy dorzucił także legendarny Huub Stevens, który po tymczasowym objęciu sterów nad ekipą z Gelsenkirchen przegrał ostatni ligowy pojedynek w tym roku z Arminią Bielefeld (0:1).
Tym samym drużyna z Veltins-Areny zaliczyła 29 mecz z rzędu bez wygranej na poziomie Bundesligi, co sprawia, że brakuje jej już tylko dwóch przegranych spotkań do wyrównania rekordu należącego do Tasmanii Berlin z lat 1965-1966.
O pozostawienie go w rękach zespołu rywalizującego obecnie w NOFV-Oberliga Nord (piąta klasa rozgrywkowa) będzie starał się już czwarty szkoleniowiec „Die Königsblauen” w trwającym sezonie w osobie Christiana Grossa.
Dziennikarze „Bilda” są przekonani, że zarząd niemieckiego klubu powierzył misję utrzymania Schalke 04 w krajowej elicie właśnie jednemu z ojców pierwszych sukcesów FC Basel w XXI wieku i wkrótce opublikuje stosowny komunikat na temat zatrudnienia 66-latka.
Szwajcar pozostaje od lutego na bezrobociu, po tym jak po raz trzeci w swojej karierze zakończył przygodę w saudyjskim Al-Ahli. Wcześniej odpowiadał także za wyniki takich zespołów jak Grasshoppers, Tottenham, VfB Stuttgart i BSC Young Boys.
Największe sukcesy osiągał jednak ze wspomnianym wyżej „Czerwono-Niebieskimi”. Razem z nimi wywalczył po cztery mistrzostwa i Puchary Szwajcarii oraz miał przyjemność sześciokrotnie brać udział w Pucharze UEFA i dwukrotnie w fazie grupowej Ligi Mistrzów.