Siniša Mihajlović poruszająco o pandemii koronawirusa: Starsi nie są liczbą, ale wielkim zasobem wiedzy

fot. Bologna FC
Norbert Bożejewicz
Źródło: La Gazzetta dello Sport

Siniša Mihajlović udzielił obszernego wywiadu na łamach „La Gazzetta dello Sport” na temat epidemii koronawirusa.

Serbski szkoleniowiec ogłosił przed kilkoma miesiącami na specjalnej konferencji prasowej, że wygrał walkę z białaczką i tym samym będzie mógł wrócić do normalnej pracy na ławce trenerskiej Bologna FC.

Niestety jego radość z tego powodu nie trwała zbyt długo przez wybuch epidemii koronawirusa, która sprawiła, że 51-latek znów musiał pogodzić się z faktem odcięcia od świata.

Nauczonym szpitalnym doświadczeniem nie ma jednak większych problemów z przestrzeganiem wprowadzonych zasad i apeluje do wszystkich osób o potraktowanie ich absolutnie serio, ponieważ pozwoli to szybciej wrócić wszystkim do normalnego życia.

- Lekarze wykonują ogromną robotę, a my mamy obowiązek im pomóc poprzez unikanie zarazy. Młodzi mówią o koronawirusie, że umierają na niego głównie starzy i chorzy ludzie. Wypowiadają te słowa, bo uważają, że są bezpieczni. Starsi nie są jednak liczbą, ale wielkim zasobem wiedzy. Są naszą historią, doświadczeniem, wiarą czy pępowiną. Dzięki nim staliśmy się tym, kim jesteśmy. Mówię Włochom, aby postępowali zgodnie z instrukcjami, które są nam przekazywanie. Po opanowaniu sytuacji znów nadejdą piękne czasy. Wróci normalność codziennego życia, przytulanie się, bycie razem czy przyjemność pójścia na mecz piłki nożnej. Teraz cierpimy, ale to wszystko wkrótce się skończy i znów będzie pięknie - przekonuje Mihajlović.

- Rozumiem, że nieprzyzwyczajonym ludziom jest trudno się przystosować i mogą czuć się ofiarami, ale dla mnie te środki ostrożności są łatwe do przestrzegania. Spędziłem miesiące zamknięty w sali szpitalnej o powierzchni dziewięciu metrów kwadratowych, przymocowany do przewodów i kroplówki oraz nie mogąc otworzyć okna. Myślisz, że teraz problemem dla mnie jest przebywanie z rodziną w domu i wyjście na taras, żeby zapalić papierosa? Używam maski od miesięcy i nie wykonuje uścisku dłoni. Nie musiałem zmieniać swoich nawyków. Jestem trochę antyspołeczny, dlatego nie przeszkadzało mi unikanie wielu kontaktów. Często żartobliwie powtarzam, że zachowam tę ostrożność przez następne pięć lat - dodaje Serb.

- Przeżyłem dwie wojny i spadające bomby, które mogły zniszczyć dom i godziny policyjne, dlatego nigdy nie będę miał problemu z pozostaniem w domu, oglądaniem telewizji na kanapie, czytaniem książki lub wyjściem na taras, aby zapalić. Po miesiącach spędzonych w szpitalu uważam, że pozostanie teraz z rodziną to przywilej. Po chorobie powtarzam, że wszystko ma dla mnie nową wartość. Powiew świeżego powietrza, prysznic z wodą spływającą po twarzy, panorama. Doceniam teraz każdą chwilę mojego życia - powiedział 51-letni trener.

Siniša Mihajlović odniósł się także do możliwego wznowienia rozgrywek w późniejszym terminie. Sam nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania, ale jeśli będzie miało to miejsce, to każdy zespół będzie potrzebował trochę czasu na trening, aby móc bez przeszkód przystąpić do ponownej rywalizacji.

- Spodziewam się, że mistrzostwa zostaną zakończone. Dobrze byłoby jednak je dokończyć, ponieważ federacje, kluby i media zapłaciły za różne prawa i rzeczy. Aby tak się stało będą musieli dać nam kilka tygodni na wznowienie pracy fizycznej przed powrotem na boisko - uważa Serb.

Pełna rozmowa z Sinišą Mihajloviciem jest dostępna na stronie „La Gazzetta dello Sport” po wykupieniu abonamentu.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Dwóch zawodników wraca do FC Barcelony 45 milionów euro?! Real Madryt dopina drugi letni transfer Trener łączony z Lechem Poznań potwierdza: Mam opcje na przyszły sezon Transfery - Relacja na żywo [06/05/2024] Erik ten Hag otwarty na głośny powrót. Zwolnienie z Manchesteru United mu niestraszne Mariusz Lewandowski na radarze klubu z Ekstraklasy. „Jeden z głównych kandydatów” Lech Poznań zaskoczy wyborem trenera?! „Są z nim w kontakcie”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy