26-letni ofensywny pomocnik notuje bardzo dobrą pierwszą część sezonu w barwach HSV. W koszulce rywalizującej w 2. Bundeslidze ekipy rozegrał na razie 11 ligowych spotkań, zaliczył siedem trafień i dwie asysty. Kittel urodził się w Gießen, ale jego rodzice są Polakami. Samemu piłkarzowi również przyznano ostatnio paszport, a w rozmowie z niemieckimi dziennikarzami stwierdził on, że nie odrzuciłby powołania do naszej reprezentacji. Teraz powtórzył to na łamach „Przeglądu Sportowego”.
- Paszport mam już do odbioru w Monachium, ale jeszcze tam nie byłem. Latem miałem transfer do Hamburga. Nic nie słyszałem też od polskiej reprezentacji i trochę nie śpieszyło mi się z jego odebraniem. (…) Bardzo chcę grać dla Polski, nic się w tej kwestii nie zmieniło, odkąd ostatni raz rozmawialiśmy. Po prostu nie wiem, czy ktoś w polskiej reprezentacji mnie chce, nie miałem żadnego kontaktu z trenerem. Nie było zainteresowania.
- Ja się czuję Polakiem i zawsze tak było. Słyszy pan zresztą, że rozmawiam teraz z babcią i dziadkiem prawie cały czas po polsku. Kilka lat temu była inna sytuacja, mogłem grać dla Niemców, starali się o mnie mocno. Oglądam wszystkie mecze reprezentacji Polski i bardzo jej kibicuję - powiedział Kittel (cała rozmowa TUTAJ).
Przed HSV 26-latek był związany z Eintrachtem Frankfurt oraz Ingolstadt. W 1. i 2. Bundeslidze uzbierał kolejno 60 i 86 występów. Dwa ostatnie sezony na drugim niemieckim szczeblu kończył z 10 bramkami na koncie, do czego dorzucał sporo asyst. Dodajmy, że może być on wykorzystywany zarówno na „dziesiątce”, jak i na skrzydłach.