Doświadczonym obrońcą Chelsea ma
interesować się kilka klubów z Państwa Środka. Wśród nich
angielskie media wymieniały do tej pory m.in. Guangzhou Evergrande
czy Shanghai Shenhua. W niedzielę „Daily Mail” napisało, że
mimo gigantycznej oferty z tego pierwszego, Terry nie zamierza się
nigdzie ruszać i chce pomóc „The Blues” w zdobyciu mistrzostwa.
Sprawa jest o tyle ciekawe, że jak napisał na Twitterze
związany z „Guardianem” Fernando Duarte, Anglik nie ma żadnej
propozycji z Guangzhou. Dziennikarz miał otrzymać
tę informację od źródła będącego w najbliższym otoczeniu
trenera klubu z Kantonu, Luiza Felipe Scolariego.
Bardzo
możliwe, że kolejne doniesienia o wielkiej ofercie z Chin dla
78-krotnego reprezentanta Anglii są niczym innym, a wywieraniem
presji na włodarzach Chelsea. Celem miałby być oczywiście nowy
kontrakt dla 36-latka w Londynie. Jego obecna umowa wygasa bowiem 30
czerwca 2017 roku.
Terry rozegrał w tym sezonie raptem pięć
spotkań ligowych. W ostatnich tygodniach doświadczony defensor nie
gra z powodu kontuzji.
Terry straszy Chińczykami, żeby wywrzeć presję na Chelsea?
John Terry od dawna jest łączony z przenosinami do Chin. Wszystko może mieć jednak drugie dno.