Przez ostatnie lata swoją obecność w londyńskiej ekipie w znacznie większym stopniu zaznaczył Anglik, który był chociażby podstawowym graczem podczas pamiętnej kampanii w Lidze Mistrzów, gdy podopieczni Mauricio Pochettino dotarli do finału rozgrywek.
Tuż po tym Argentyńczyk postanowił jednak zrezygnować z lewego defensora. Latem 2019 roku został on wystawiony na sprzedaż, ale nie miał zamiaru odchodzić.
W listopadzie Danny Rose oświadczył, że nigdzie się nie wybiera i jego celem jest wypełnienie kontraktu.
– Moja umowa wygasa za 18 miesięcy i dopiero po upływie tego czasu odejdę z klubu – zaznaczył.
Choć po drodze 30-latek zmienił na moment zdanie, gdyż ruszył na półroczne wypożyczenie do Newcastle United, to finalnie dopiął swego. Wraz z końcem czerwca żegna się z Tottenhamem Hotspur, co zostało już oficjalnie potwierdzone.
W nieco innej sytuacji był Paulo Gazzaniga, początkowy zmiennik Hugo Llorisa. Kiedy José Mourinho, następca Pochettino, sprowadził Joe Harta, zawodnik został zdegradowany do roli trzeciego golkipera. To nie za bardzo mu odpowiadało, stąd wypożyczenie do Elche.
29-latek w Hiszpanii miał trudne początki, ale pod koniec sezonu grał już regularnie. Idąc tym tropem, zrezygnował on z ostatniego roku kontraktu i jak informuje „AS”, można spodziewać się teraz jego stałego transferu do „Zielonych Pasów”.
Rose kończy swoją przygodę z „Kogutami” na 214 występach, a Gazzaniga 37.