Przedstawiciele „Kogutów” zdecydowali w obliczu panującej niepewności i pojawiających się coraz większych napięć na zwolnienie włoskiego szkoleniowca pod koniec marca.
Tymczasowo powierzyli zespołu w ręce jego dotychczasowego asystenta - Cristiana Stelliniego, który wydaje się, że będzie sprawował tę rolę do zakończenia rozgrywek w obliczu trudności ze znalezieniem docelowego następcy Antonio Conte.
Początkowo wydawało się, że Tottenham wykorzysta w ekspresowym tempie odsunięcie Juliana Nagelsmanna od pracy w Bayernie Monachium.
Pojawienie się na horyzoncie opcji przejęcia go przez Chelsea skomplikowało im jednak sprawę i zmusiło do znaczącego poszerzenia grona kandydatów.
A w tym zdaniem „Kickera”, znalazł się niespodziewanie Jürgen Klinsmann, który przed kilkoma tygodniami rozpoczął pracę jako selekcjoner reprezentacji Korei Południowej.
Były opiekun Bayernu Monachium i Herthy czy kadr Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych ma za sobą już debiut na ławce azjatyckiej drużyny przy okazji marcowych spotkań. Zanotował w nich remis z Kolumbią (2:2) i poniósł porażkę z Urugwajem (1:2).
Trudno sobie wyobrazić, by 58-letni trener porzucił rozpoczętą misję na rzecz spróbowania sił w Premier League. Niczego nie można jednak definitywnie wykluczyć.
Poza nim i wspomnianym Nagelsmannem w orbicie zainteresowań „Kogutów” znajdują się też Brendan Rodgers, Vincent Kompany, Mauricio Pochettino, Graham Pottera, Oliver Glasner czy Luis Enrique.