„Corriere della Sera” poświęciło artykuł szkoleniowcowi Interu, który jeszcze w styczniu miał spotkać się z grupą kibiców Romy, którą to prowadził jeszcze w poprzednim sezonie. Szóstka sympatyków „Giallorossich” miała przyjemność porozmawiać z trenerem po meczu Romy z Interem 21 stycznia. Wspomniany dziennik dotarł do wypowiedzi Spallettiego, który bez blasku fleszy znacznie się otworzył poruszając niektóre tematy.
58-latek miał skomentować sprawę sporu, który toczył się między nim a kończącym wtedy kariery Francesco Tottim. „Il Capitano” w swoim ostatnim sezonie nie miał zbyt wielu okazji do gry, co bardzo go frustrowało.
„Totti nie mógł już nawet biegać, gdybym go wystawiał, to osłabiałoby grę pozostałych zawodników” - miał powiedzieć Spalletti w rozmowie z kibicami. Roma zajęła w zeszłym sezonie drugie miejsce z czterema punktami straty do Juventusu. Szkoleniowiec przyznaje, że była szansa na końcowy triumf, ale sprawę utrudniała postawa dyrektorów klubu.
„[Prezydent James] Palotta dał mi jasno do zrozumienia, że sprzeda najlepszych zawodników. Poprowadziłem zespół dalej niż mógł zajść, doprowadziłem Romę do wicemistrzostwa, byliśmy przed Napoli. Jasne, że mieliśmy szanse na zwycięstwo, ale powiedzcie to piłkarzom”.
Następnie „Corriere della Sera” cytuje wypowiedzi Spallettiego na temat bardziej aktualnych spraw.
„Inter? Klub nie chce wydawać, a całe otoczenie zawsze jest o krok od szaleństwa, zupełnie jak w Romie. Zawsze jesteś na granicy, czasem pojawiają się momenty depresji. Czy Inter może coś wygrać? Niczego nie zrozumieliście, ale nawet w Mediolanie tego nie rozumieją. Z takim Juventusem, który ma do swojej dyspozycji dwa składy, niczego nie wygrasz”.