Barcelona obserwuje 20-latka już od dłuższego czasu. Latem trafił on na zasadzie transferu definitywnego za mniej więcej dwa miliony euro do Las Palmas, gdzie grał już wiosną na wypożyczeniu z Rubina Kazań.
Transfer zawodnika do "Dumy Katalonii" może się jednak skomplikować. Las Palamas wykryło, że działacze klubu z Camp Nou namawiali Urugwajczyka na to, by nie zgadzał się na przejście do Wyspiarzy zanim dopięto jego przenosiny.
Po tym, jak potwierdzono transfer młodego piłkarza do Kanaryjczyków, mistrz Hiszpanii zaoferował ponoć od razu cztery miliony euro. Zostało to natychmiast odrzucone.
Teraz agenci Lemosa zaproponowali go Realowi Madryt. Chociaż "Królewscy" byliby nawet skłonni spróbować ściągnąć go do siebie w obliczu widma zakazu transferowego nałożonego przez FIFA, to jednak jest to raczej rozwiązanie mało prawdopodobne. Po pierwsze Real ma bogatą linię defensywy, a po drugie w kadrze stołecznego klubu znajduje się trzech piłkarzy spoza Unii Europejskiej: James Rodríguez, Casemiro i Danilo.