Mara Gómez, bo o niej mowa, do Atlético Villa San Carlos przybyła już w styczniu, ale aż do teraz próbowała udowodnić, że mylą się ci, którzy przypisują jej przewagę nad resztą zawodniczek. Ostatecznie na potwierdzenie dostarczyła ona próbki krwi.
Badania jasno pokazały, że poziom testosteronu mieści się w granicach norm dla sportowców transseksualnych. W efekcie 23-latka otrzymała zgodę na grę.
Jej debiut nastąpił w rywalizacji z Club Atlético Lanús i chociaż zawody zakończyły się porażką w stosunku 1:7, już teraz mówi się o wielkiej wygranej w kwestii zwalczania barier uniemożliwiających grę w piłkę nożną. Po meczu Argentynka otrzymała pamiątkową koszulkę od rywala i podziękowała wszystkim za tak miłe przyjęcie.
– To ogromne osiągnięcie. Jestem całkowicie wdzięczna mojemu klubowi, moim koleżankom z drużyny i sztabowi trenerskiemu za otwarcie mi drzwi i nieustanne okazywanie szacunku wobec mojej osoby. Jestem dumna, że reprezentuję społeczność, ale także pewną grupę społeczną i wiem, że stałam się punktem odniesienia dla wielu ludzi – oznajmiła.
– Piłka nożna pojawiła się w moim życiu, gdy miałam myśli samobójcze z powodu dyskryminacji, wykluczenia i postrzegałem ją jako terapię. Zdałam sobie sprawę, że dzięki niej mogę wyrażać siebie – dodała.
Mara Gómez występuje w formacji ataku. Wzoruje się na Estefaníi Banini, Marcie i Alex Morgan, a już teraz wróży jej się udział w kobiecym mundialu.
Argentyna od kilku lat nie boi się mówić głośno o odmienności płciowej. W 2012 roku zezwolono wszystkim obywatelom na wybór płci, niezależnie od stanu faktycznego w dniu urodzenia. Wcześniej wprowadzono przepisy umożliwiające parom homoseksualnym zawieranie małżeństwa.