Zdaniem dobrze zorientowanego w sprawach Ajaksu holenderskiego medium van de Beek już w zasadzie jedną nogą był w Realu Madryt, jednak pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany. Hiszpański klub teraz zwleka z ostateczną decyzją w sprawie pomocnika, uważając ustaloną wcześniej kwotę 50 milionów euro za przesadzoną w nowej rzeczywistości.
Z kolei Manchester United liczy na letnią aktywność, nawet jeśli będzie trzeba się nieco nagimnastykować, by uzbierać odpowiednie środki. Wiceprezes United Ed Woodward miał już podjąć stosowne rozmowy z doskonale mu znanym prezesem Ajaksu, Edwinem van der Sarem, w przeszłości piłkarzem klubu z Old Trafford.
Van de Beek miał już czuć się piłkarzem Realu, jednak jeśli ten będzie zbyt długo zwlekał się z określeniem w sprawie już dogadanej transakcji, wówczas rozważy inne propozycje. Ajax tymczasem chce zamknąć temat sprzedaży zawodnika relatywnie wcześnie, by zdążyć ze sprowadzeniem następcy.
W rywalizacji o podpis 23-latka według „De Telegraaf” pozostaje też Juventus.
Środkowy pomocnik jest wychowankiem Ajaksu, a zainteresowanie gigantów wzbudził w sezonie 2018/2019, gdy był jednym z bohaterów pięknej historii amsterdamczyków w Lidze Mistrzów, gdy dotarli do półfinałów.
W trwającym sezonie reprezentant Holandii wystąpił w 37 meczach we wszystkich rozgrywkach, strzelając dziesięć bramek i zaliczając jedenaście asyst.