- Zaskoczyła mnie trochę postawa Pepa. Byłem przez dwa dni w Nowym Jorku. Pep to mój przyjaciel i potrzebowałem go w tych dniach, kiedy miałem operację. Następnie rozpocząłem leczenie i przez dwa miesiące Pep mnie nie odwiedził. To nie moja wina. Jako przyjaciel, spodziewałem się trochę więcej po nim. Potrzebowałem go. Znam go 28 lat i jest moim przyjacielem. - rozpoczął Vilanova.
- Zawsze starałem się unikać osobistych tematów i chciałem rozmawiać wyłącznie o futbolu. Proszę nie myśleć, iż ktoś z zarządu w jakikolwiek sposób wykorzystywał moją chorobę. Jestem zadowolony z tego jak zachował się zarząd w stosunku do mnie i mojej rodziny. Cieszę się z pracy wszystkich ludzi w klubie.
- Chcemy wzmocnić obronę. I nie chodzi tu tylko o nazwisko jednego człowieka. Chcę Thiago Silvę, ale są też inne opcje.
- Powinniśmy być zadowoleni, iż mamy w składzie zarówno Messiego jak i Neymara. Jesteśmy szczęściarzami.
- Nie czuję się źle z tym, iż Thiago odszedł do Pepa. Szkoda po prostu, że w ogóle od nas odszedł. Rozumiem jednak jego decyzję, bo chce się rozwijać, a u nas na jego pozycji jest duża rywalizacja.
- Cesc otrzymał oferty transferowe z innych klubów, ale wyznał mi, iż zawsze będzie chciał wygrywać z Barceloną.
- Dos Santos i Afellay odejdą na wypożyczenie, a Marc Bartra musi udowodnić swoją przydatność dla pierwszego zespołu.