Krzysztof Stanowski wypowiedział umowę o świadczenie usług łączącą go z Kanałem Sportowym, a ten zwolnił go z obowiązku realizacji programów. Oznacza to, że niemal na pewno nie pojawi się już na nim żaden nowy materiał z dziennikarzem. To, czy pozostawi on sobie udziały w projekcie stworzonym razem z Mateuszem Borkiem, Michałem Polem i Tomaszem Smokowskim, na razie nie zostało wyjaśnione.
W poniedziałek Stanowski opublikował wpis w mediach społecznościowych dotyczący swojego udziału w najbardziej popularnych programach na Kanale Sportowym. Z 50 topowych był bohaterem 48, a z 400 najchętniej oglądanych - 307. To tylko potwierdzenie tego, że był motorem napędowym przedsięwzięcia.
Co dalej? Naturalnym krokiem wydaje się stworzenie przez 41-latka nowego kanału i jak czytamy na łamach Wirtualnemedia.pl prawdopodobnie właśnie tak się stanie. Według portalu od kilku miesięcy przygotowywał się on na odejście z Kanału Sportowego i rozmawiał z twórcami, którzy mogliby uczestniczyć w jego nowym projekcie. W nim ma być więcej treści niedotyczących sportu.
- Jeżeli odtworzy 1:1 Kanał Sportowy, ale pod inna nazwą - nikt nie zarzuci mu plagiatu. Tam są przecież bardzo ogólne treści, publicystyczno-sportowe. Moim zdaniem stworzy więc to samo, ale pod innym brandem - przyznał prezes agencji Video Brothers Łukasz Skalik, który wypowiedział się też na temat samego odejścia Stanowskiego z dotychczasowego kanału:
- Odszedł, bo zagrała niechęć do dzielenia się z kolegami, ale czarę przelała na pewno sytuacja z Pandora Gate (więcej TUTAJ).