Choć po pierwszej części sezonu wydawało się, że Warta Poznań to główny kandydat do spadku, to po zmianie trenera i przybyciu Dawida Szulczka, zespół wyraźnie odżył.
Do tego stopnia, że był w stanie zająć solidne jedenaste miejsce zaraz za plecami Legii Warszawa.
Żeby jednak niczego nie pozostawiać przypadkowi, poszukiwane są obecnie wzmocnienia, które mają na celu zasilenie kadry. Niewykluczone, że wkrótce do stolicy Wielkopolski trafi ciekawe nazwisko z interesującą przeszłością. Mowa tu o Marcu Stenderze.
Jak poinformował na Twitterze użytkownik FootballScout, przejdzie on szczegółowe badania, a jeśli te nie wykażą nic niepokojącego, powinien zasilić Wartę Poznań.
26-latek, choć trapiony niemałymi kontuzjami, i tak wydaje się dużym nazwiskiem, jak na warunki Ekstraklasy. Mowa przecież o kimś, kto na swoim koncie ma blisko 80 występów na szczeblu Bundesligi i do tego jest w wieku nadal - jakby nie patrzeć - rozwojowym.
Trzeba będzie go jednak odbudować, bo w ostatnim sezonie był wprawdzie związany z drugoligowym FC Ingolstadt, ale nie grał zbyt wiele. Miało to rzekomo związek nie tyle z kontuzjami, a kłopotami na linii zawodnik - trener.
Środkowy pomocnik zakończył więc poprzedni sezon z raptem jedenastoma występami na koncie.