Publiczność w Dortmundzie wygwizdała Mario Götze, który w 2013 roku opuścił Borussię na rzecz największego rywala. Niezadowolenie publiczności było tak wielkie, że autor gola dającego Niemcom zwycięstwo nad Argentyną w finale Mistrzostw Świata w Brazylii rozgrzewał się w stadionowym tunelu. Kibice "Żółto-Czarnych" chłodno przyjęli również Roberta Lewandowskiego, który od lipca również jest piłkarzem zespołu z Monachium. Jednak to Götze, uznawany przez sympatyków zespołu z Zagłębia Ruhry za "judasza" spotkał się z największą dezaprobatą.
Prezes BVB skrytykował fanów, przypominając o okolicznościach transferu 22-letniego reprezentanta Niemiec.
- Mario pochodzi z naszego klubu, grał dla nas przez wiele lat, jego transfer przyniósł Borussii spory zysk. Będę szczęśliwy, jeśli nasi fani zachowają się lepiej podczas następnego meczu z Bayernem - powiedział Watzke.
- Stosunki międy nim a władzami BVB pozostały niezmienne. Po meczu przyszedł do naszej szatni i gratulował zwycięstwa. Fakt, jego transfer wywołał wiele emocji i nie jestem do końca z niego zadowolony. Ale dlaczego musimy walczyć z Bayernem stosując chwyty poniżej pasa? Nie przypuszczałbym, że dziś będziemy mieli lepsze stosunki z Schalke 04 niż z klubem z Monachium - dodał prezes Borussii.