Bardzo możliwe, że jeszcze dziś Bee Taechaubol wejdzie w posiadanie 51% udziałów klubu, stając się większościowym właścicielem. Za całą transakcję ma zapłacić ponad pół miliarda euro - choć to dopiero początek, bowiem tajski inwestor wspierany jest przez firmę, która niedawno kupiła Atlético Madryt.
\"Mr Bee\", ponieważ taki otrzymał przydomek w Italii, chce zbudować nowy Milan, nawiązujący do sukcesów z początku wieku. Klub wciąż ma bowiem potencjał marketingowy, mimo słabszych wyników w ostatnich latach i by go wykorzystać, potrzebny jest nie tylko szybko powrót na sportowy szczyt, ale także największe gwiazdy.
Tajlandczyk ma ambitne plany i szacuje się, że na najbliższe okno zamierza przeznaczyć od 70 do 100 milionów euro. To wielka kwota, tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę, że Milan ostatnio ściągał jedynie zawodników z wolnego transferu. Taechaubol ma także swoje priorytety - chce by do Mediolanu wrócił Carlo Ancelotti, a budowę drużynę zamierza rozpocząć od ściągnięcia Marco Verrattiego, który jest ulubieńcem popularnego "Carlito". Choć taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny, najbliższe okno dla kibiców "Rossonierich" będzie emocjonujące.