25-latek już przed rokiem znajdował się na celowniku „Wilków”, kiedy to zanotował dwa całkiem przyzwoite sezony w Bradze. W tym klubie przebywał wtedy na wypożyczeniu ze Sportingu.
Anglicy wyrażali spore zainteresowanie defensywnym pomocnikiem, ale finalnie nie zapłacili żądanych 15 milionów euro, a gracz pozostał w Lizbonie.
Jak się później okazało, był to dla niego doskonały ruch. Portugalczyk, oprócz tego, że wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i sięgnął po mistrzostwo kraju i Puchar Ligi Portugalskiej, to jeszcze zapracował sobie na powołanie do seniorskiej reprezentacji.
João Palhinha, bo o nim mowa, znalazł się w kadrze na EURO 2020, co z miejsca podbiło jego wartość, a ewentualne występy na turnieju doprowadzą do jeszcze większego wywindowania ewentualnej kwoty transferu.
Mając to na uwadze, Wolverhampton Wanderers nie zamierza zwlekać i już przeszło do działania. O angaż nie będzie jednak łatwo, gdyż klub najchętniej, by go zatrzymać. Z tego powodu obecnie rozmowy mają się zacząć od kwoty dwukrotnie wyższej niż 12 miesięcy temu, a więc równo 30 milionów euro.
W minionej kampanii piłkarz mierzący 190 centymetrów wzrostu uzbierał 38 występów i zdobył dwie bramki. Jego kontrakcie znajduje się klauzula wykupu o wartości 60 milionów euro, więc Sporting ma mocną pozycję w negocjacjach.
Obecnie w angielskiej ekipie znajduje się aż dziewięciu Portugalczyków.