"Kanonierzy" dwa lata temu sprowadzili z Bernabeu Mesuta Ozila za 42,5 miliona funtów, jednak chcąc ściągnąć Benzemę, będą musieli sięgnąć do kieszeni jeszcze głębiej.
Wciąż dużo brakuje do tego, żeby Francuz stał się w Madrycie zbędny - jak miało to miejsce w przypadku Ozila w 2013 roku - jednak zarówno Gareth Bale, jak i Cristiano Ronaldo coraz częściej grają w środku linii ataku, ograniczając rolę Benzemy.
Gdyby 27-latek odszedł z Realu, zespół grałby w formacji 4-4-2 z Portugalczykiem i Walijczykiem w roli napastników. Druga linia prawdopodobnie składałaby się z czwórki James Rodriguez, Modric, Isco, Kroos. Po "Królewskich" co roku oczekuje się wielomilionowych transferów, jednak klubowe finanse nie mają się tak dobrze, jak w ubiegłych latach, dlatego do Madrytu trafi co najwyżej David De Gea.
Przelanie przez Arsenal ponad 40 milionów funtów na konto wicemistrzów Hiszpanii sprawiłoby jednak, że mogliby by oni pozyskać kogoś jeszcze, na przykład Marco Reusa.