Neymar lada moment sfinalizuje zaskakujący ruch. Brazylijczyk po sześciu latach spędzonych w Paris Saint-Germain przejdzie do Al-Hilal.
Cała operacja ma oscylować wokół kwoty nieco niższej niż 100 milionów euro. Wychowanek Santosu po przejściu testów medycznych uda się do Rijadu, by tam podpisać dwuletni kontrakt.
Długo zastanawiał się nad przyjęciem tej oferty, lecz w końcu powiedział „tak”. Wcześniej wierzył, że uda mu zrealizować sentymentalny ruch.
Neymar pozostawał w kontakcie z FC Barceloną. Z powodu napiętej sytuacji finansowej operacja od początku wydawała się bardzo trudna do zrealizowania. Sprawę ułatwił nieco transfer Ousmane'a Dembélé.
„Duma Katalonii” myślała, żeby zastąpić Francuza właśnie starym znajomym z Mogi das Cruzes. Jak zapewnia Fabrizio Romano, 31-latek był jednym z głównych celów Joana Laporty. Wtórowali mu Mateu Alemany, Rafa Yuste i Deco.
Dlaczego zatem nie doszło do transferu?
Ruch storpedował szkoleniowiec mistrzów Hiszpanii, Xavi.
- Wszyscy w Barcelonie byli naprawdę przekonani co do próby sprowadzenia Neymara. Jednym z głównych celów prezydenta Joana Laporty było właśnie pozyskanie Brazylijczyka i tak samo uważali Mateu Alemany, Rafa Yuste i Deco. Wszyscy mieli jeden cel: Chcemy Neymara z powrotem. To była konkretna możliwość dla Barcelony, ale operacja nigdy nie była zaawansowana z jednego powodu: Xavi Hernández nie był przekonany co do tego pomysłu. Dlatego klub nawet nie rozpoczął rozmów z PSG - powiedział Romano na swoim YouTube'owym kanale.
Neymar występował w FC Barcelonie w latach 2013-2017. Zanotował w tym czasie 186 występów, 105 trafień i 76 asyst.