Polak od lipca pozostaje bez pracodawcy i mimo uczestniczenia w treningach kilku zespołów, ostatecznie nie znalazł angażu. Teraz otrzymał propozycję ze Szkocji, gdzie od przyszłego tygodnia będzie obserwowany przez sztab szkoleniowy czwartego klubu tamtejszej ekstraklasy.
21-latek swego czasu postrzegany był za duży talent, zwłaszcza po fantastycznym debiucie w Legii, kiedy to w spotkaniu z Widzewem zdobył gola, dokładając do tego dwie asysty. Wówczas wróżono mu wielką karierę, a prezes Bogusław Leśnodorski nazwał go nawet "kosmitą".
Mikita bardzo szybko jednak roztrwonił swą szansę, a ostatnich kilkunastu miesięcy spędzonych w Łodzi i Dolcanie nie może zaliczyć do udanych. Nie jest tajemnicą, że największą przeszkodą do zrobienia kariery jest jego trudny charakter.
Podróż na Wyspy to dla młodego piłkarza duża i niewykluczone, że ostatnia szansa. W przeszłości, 2,5 roku temu, poznał już tamtejszy kraj, będąc na testach w St. Mirren. Wtedy pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.