Barcelona szósty raz z rzędu awansowała do półfinału Ligi Mistrzów
2013-04-11 17:49:23; Aktualizacja: 11 lat temuWszyscy wczoraj podziwiali, lecz nikt nie zauważył, że zwycięski remis Barcelony był dla niej ekskluzywną wejściówką do ksiąg historii piłkarskiej Ligi Mistrzów.
Zapis tej historii ma swój początek w roku 2007, gdy zespół prowadzony wówczas przez Franka Rijkaarda bez żadnej porażki przeszedł fazę grupową, pozostawiając w pokonanym polu Lyon, Rangers oraz Stuttgart. W fazie pucharowej na wiosnę 2008 roku Barcelona znów bez przeszkód, choć mało okazale, pokonała kolejno Celtic i Schalke. Szlaban przed wejściem do finału Ligi Mistrzów postawiła rozpędzona lokomotywa "Czerwonych Diabłów", która w półfinałowym dwumeczu okazała się lepsza, dzięki bramce wiecznie żywego, Paula Scholesa.
W kolejnym sezonie "Duma Katalonii" najpierw wymęczyła awans do 1/8 finału, by następnie niszczyć każdy arsenał, który stanie na jej drodze. Po kolei, Lyon, Bayern i Chelsea, przy czym ten ostatni zespół sprawił największe problemy Barcelonie, gdyż do 94 minuty, to właśnie "The blues" byli w wielkim finale. Jednak cudowna akcja Alvesa i jeszcze piękniejszy gol Iniesty zaprowadziły "Katalończyków" do wielkiego finału, gdzie pokonali Manchester United 2:0.
Popularne
Rozgrywki Ligi Mistrzów w sezonie 2009/10 przyniosły pierwszą porażkę "Dumy Katalonii" na własnym stadionie od 9 grudnia 2008 roku, mianowicie 1:2 z Rubinem Kazań. Jak się później okazało, był to jedynie wypadek przy pracy, gdyż w kolejnych spotkaniach aplikując po cztery bramki najpierw Stuttgartowi, a potem Arsenalowi znaleźli się w półfinale. Tam na podopiecznych Pepa Guardioli czekał już Inter Mediolan. Zaledwie po 20 minutach gry na prowadzenie wyszła Barcelona. Na San Siro jednak nikt, a w szczególności ówczesny trener "Nerazzurrich" Jose Mourinho, nie myślał, aby odpuścić "Katalończykom". Wynik końcowy, to 3:1 dla Interu, którego Barcelona nie zdołała odrobić w rewanżu na Camp Nou.
W kolejnym roku Barcelona trafiła do najłatwiejszej grupy spośród wszystkich rozlosowanych i pewnie wywalczyła awans do fazy pucharowej. W 1/8 finału podopiecznym Guardioli przyszło się mierzyć z Arsenalem Londyn. W pierwszym meczu na Emirates Stadium wygrali gospodarze, jednak w rewanżu górą była "Duma Katalonii". Od tamtej pory "Katalończycy" brnęli jak natchnieni, połykając po kolei Tottenham, Real Madryt i na końcu, próbujący wziąć rewanż za finał z 2009 roku, Manchester United.
W poprzednim sezonie "Katalończycy" najpierw bez porażki przeszli fazę grupową, aby w 1/8 finału zmieść z murawy Bayer Leverkusen (w dwumeczu było 10:2!). Następnie na drodze do półfinału stanął Barcelonie Milan, który już pokonali w fazie grupowej. Wynik dwumeczu 3:1 dla podopiecznym Pepa Guardioli. W półfinale (po raz 5 od 2004 roku!) przeciwnikiem był zespół Chelsea Londyn, który pamiętał moment, kiedy to Iniesta wyeliminował ich z półfinału w 2009 roku. Po znakomitym meczu w Londynie, a następnie jeszcze lepszym na camp Nou, Chelsea wyeliminowała Barcelonę i zaklepała sobie miejsce w finale.
Tegoroczna edycja Ligi Mistrzów, to dla "Blaugrany" prawdziwa sinusoida. Piłkarze Barcelony zaczęli od trzech zwycięstw, po kolei z Spartakiem, Benfiką oraz Celticiem, by potem przegrać na Celtic Park oraz zremisować u siebie z Portugalczykami. Żeby tego było mało, w 1/8 finału w pierwszym meczu ulegli na San Siro z Milanem 0:2. Wówczas wszyscy wróżyli zawodnikom z Camp Nou, że to już koniec ich kosmicznej formy. Jak się jednak okazało był to jedynie wypadek przy pracy, gdyż w rewanżu "Duma Katalonii" rozniosła "Rossonerich" 4:0. Historycznym wyczynem stał się zwycięski remis we wczorajszym meczu z Paris Saint-Germain, dzięki któremu po raz szósty z rzędu awansowali do półfinału Ligi Mistrzów.
Po wczorajszym meczu Barcelony z Paris Saint-Germain tabela tej klasyfikacji wygląda następująco:
1. FC Barcelona 6 (2008-2013)
2. Juventus Turyn 4 (1996-1999)
Real Madryt 4 (2000-2003)
4. Ajax Amsterdam 3 (1995-1997)
Bayern Monachium 3 (1999-2001)