Bardzo dobry bilans spotkań, ale tylko raz udało nam się przekonująco pokonać Armenię

2016-10-11 13:37:20; Aktualizacja: 8 lat temu
Bardzo dobry bilans spotkań, ale tylko raz udało nam się przekonująco pokonać Armenię Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Pięć spotkań i trzy zwycięstwa – wszystkie odniesione na własnym boisku. Dobrze, że kolejny pojedynek z Armenią rozegramy u siebie w domu.

Historia meczów reprezentacji Polski z kadrą Armenii sięga 1999 roku, kiedy „Biało-Czerwoni” prowadzeni wówczas przez Janusza Wójcika podejmowali Ormian w towarzyskim meczu rozgrywanym na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. Podopieczni „Wójta” dosyć szybko, bo w 4. minucie, wyszli na prowadzenie po golu Mirosława Trzeciaka, który skorzystał na niepewnej interwencji bramkarza po strzale Jacka Zielińskiego oraz przytomności Andrzeja Juskowiaka.

Bramka zdobyta na początku spotkania ustawiła Polaków w doskonałej sytuacji i mogli oni w spokoju testować różne warianty gry wymyślone przez szkoleniowca. Ten mecz w Warszawie zaważył o przyszłych wynikach w pojedynkach z Armenią, która często stawiała nam ciężkie warunki.

Świadczą o tym pozostałe rezultaty tych konfrontacji. 28 marca 2001 roku reprezentacja Polski prowadzona przez Jerzego Engela na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie rozgrywała mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Korei i Japonii. „Biało-Czerwoni” rozpędzeni wyjazdowym zwycięstwem w Norwegii (zwycięstwo 3:2 po dwóch bramkach Emmanuela Olisadebe i jednej Bartosza Karwana) pewnie rozprawili się z przeciwnikiem, który został czterokrotnie zmuszony do wyciągania piłki z siatki. Na liście ich katów znaleźli się Michał Żewłakow (pierwszy gol w reprezentacji), Marcin Żewłakow, Emmanuel Olisadebe i Bartosz Karwan.

Dokładnie sześć lat później „Biało-Czerwoni” trzeci raz mieli okazję grać z Armenią przed własną publicznością. Przed czterema dniami w spotkaniu w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii podopieczni Leo Beenhakkera rozgromili 5:0 Azerbejdżan, ale kibice zgromadzeni na stadionie w Kielcach obejrzeli tylko jedną bramkę, którą w 26. minucie zdobył Maciej Żurawski. Kapitan reprezentacji Polski w swoim stylu najpierw zmylił przeciwników i strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza rywali.

Było to trzecie, ale zarazem ostatnie zwycięskie spotkanie naszej kadry w pojedynkach z Armenią. W pozostałych meczach „Biało-Czerwoni” nigdy nie zdołali wygrać i strzelili tylko jedną bramkę. Wszystkie te spotkania zostały rozegrane na wyjeździe. Pierwszy z nich miał miejsce 6 czerwca 2001 roku w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Korei i Japonii. W tym spotkaniu podopieczni Jerzego Engela – podobnie jak w pierwszym meczu w Warszawie – również szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Radosława Kałużnego, ale ostatecznie nie zdołali dowieźć korzystnego wyniku do ostatniego gwizdka sędziego.

Jeszcze gorzej „Biało-Czerwoni” zaprezentowali się sześć lat później, kiedy tym razem rewanżowe spotkanie w Erywaniu zakończyło się porażką naszych kadrowiczów 0:1, a katem piłkarzy Leo Beenhakkera został Hamlet Mchitarjan.

Jak widać, reprezentacja Polski gorzej radzi sobie w meczach z Armenią rozgrywanych na terenie przeciwnika. Dlatego we wtorkowy wieczór na PGE Narodowym w Warszawie strzelone bramki rozpoczniemy liczyć dopiero po trzecim golu dla „Biało-Czerwonych”.

Bilans dotychczasowych spotkań z Armenią: 3 wygrane, 1 remis, 1 porażka.

Bramki: 7-2

Więcej na ten temat: Polska Mistrzostwa Świata Armenia MŚ 2018