Derby Pomorza dla Pogoni. Frączczak nie przestaje strzelać!
2016-10-21 19:57:56; Aktualizacja: 8 lat temuAdam Frączczak kolejny raz staje się bohaterem Pogoni. Dwa gole napastnika (przy których spory udział mieli gracze Arki) walnie przyczyniły się do zainkasowania przez "Portowców" trzech punktów.
Atut własnego boiska czy atut dobrej passy w ostatnim czasie - w derbach Pomorza zarówno Arka, jak i Pogoń miały swoje mocne argumenty. Faworytem wydawała się być jednak drużyna Kazimierza Moskala, która w ubiegłej kolejce pokonała Legię - dobra forma skrzydłowych, Adama Frączczaka oraz Mateusza Matrasa miała być dodatkowym argumentem na rzecz gości.
Kombinacyjna gra "Portowców" od początku meczu długo nie przynosiła jednak żadnych rezultatów. W pierwszych minutach gry dwie okazje miała za to Arka, ale strzały Marcusa da Silvy nie były zbyt udane. Później coraz większą przewagę miała Pogoń - imponowała aktywność Adama Gyurcso, który już w 12. minucie miał pierwszą okazję do zdobycia bramki, lecz udaną interwencją popisał się Konrad Jałocha.
Po ponad kwadransie typowej kopaniny w końcu coś zaczęło się dziać. W 35. minucie Rafał Murawski (rozgrywający dziś 300. mecz w Ekstraklasie) wrzucił piłkę w pole karne, która trafiła do Adama Marciniaka. Obrońca Arki próbował zminimalizować zagrożenie i wybił ją, a właściwie zgrał do Adama Frączczaka. Gracz "Dumy Pomorza" nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Jałochy.
Cztery minuty później gospodarze sprezentowali Pogoni kolejną bramkę. Po dośrodkowaniu Gyurcso, przedłużonym przez Matrasa futbolówka trafiła w ręce Jałochy, lecz golkiper, naciskany przez Frączczaka szybko ją wypuścił. Piłkarzowi ze Szczecina pozostało jedynie wbicie jej do siatki.
Trener Arki Grzegorz Niciński szybko zareagował na kiepską grę swoich podopiecznych. Po przerwie na boisku za Zjawińskiego pojawił się Abbott, a w 57. minucie Szwocha zmienił Siemaszko. Wymiana dwóch najsłabszych ogniw gospodarzy wpłynęła na poprawę gry, ale "Żółto-Niebiescy" nie potrafili długo stworzyć groźnej okazji. Szansę na zdobycie trzeciej bramki miał za to Frączczak, ale w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Mateusz Matras.
Arka (poza strzałami Siemaszki i Warcholaka) nie potrafiła poderwać się do walki. Goście, pomimo wyraźnej gry na dowiezienie wyniku, w drugiej połowie grali bardzo mądrze i nie forsowali swoich sił, a i tak w końcówce dobili przeciwnika.
Czy możemy już mówić o kryzysie beniaminka, który przegrywa drugi mecz z rzędu na własnym boisku? Poza kryzysem formy, Niciński musi poradzić sobie z kłopotami kadrowymi - w najbliższym, prestiżowym meczu z Lechią Gdańsk nie będzie mógł liczyć na Miroslava Bożoka (czwarta żółta kartka), a urazu w dzisiejszym spotkaniu doznał Antoni Łukasiewicz. Popularne
Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 0:3 (0:2)
Bramki: Adam Frączczak (35' 39'), Mateusz Matras (90')
Arka: Jałocha [2] – Zbozień [3], Sobieraj [3], Sołdecki [3], Marciniak [2] – da Silva [3], Łukasiewicz [3] (63' Warcholak [3]), Hofbauer [3], Bozok [3], Szwoch [2] (57' Siemaszko [3]) – Zjawiński [2] (46' Abbott [2])
Pogoń: Kudła [3] – Nunes [4], Rudol [4], Fojut [3], Râpă [3] – Matras [4], Murawski [4] – Gyurcsó [4] (78' Lewandowski), Drygas [3], Delew [3] (94' Listkowski) – Frączczak [5] (83' Zwoliński)
Żółte kartki: Bożok, da Silva, Siemaszko, Sołdecki - Nunes
Sędzia: Bartosz Frankowski [3]
Widzów: 6512
Plus meczu Transfery.info: Adam Frączczak (Pogoń Szczecin)