Druga liga „na sterydach”, czyli jak funkcjonuje drużyna rezerw?

2023-04-06 10:43:08; Aktualizacja: 1 rok temu
Druga liga „na sterydach”, czyli jak funkcjonuje drużyna rezerw? Fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Lech Poznań i Zagłębie Lubin zyskały medialny rozgłos nie tylko dzięki pierwszym zespołom, ale też drużynom rezerw. Sprawdzamy, na jakiej zasadzie one działają.

Ostatnie dni przyniosły dosyć zadziwiające sytuacje w drugiej lidze. W miniony weekend Zagłębie II Lubin pokonało Siarkę Tarnobrzeg z udziałem kilku graczy kojarzonych z pierwszym zespołem: Jasmina Buricia, Sašy Živca czy Jakuba Żubrowskiego.

Z kolei w środę Lech Poznań w zaległym meczu rozbił Garbarnię Kraków, mając w składzie między innymi Barry’ego Douglasa, Ľubomíra Šatkę, Artura Sobiecha, Georgija Cwitaiszwilego czy João Amarala.

Pikanterii temu ostatniemu spotkaniu dodaje fakt, że mistrz Polski przełożył mecz pierwotnie zaplanowany w innym terminie z uwagi na… powołanie zawodników do reprezentacji młodzieżowych, po czym w nowym terminie spotkania podjął „Garbarzy” składem w większości złożonym z graczy pierwszej drużyny.

Jak to możliwe i jak w ogóle funkcjonują obecnie w Polsce drużyny rezerw?

ZASADA GENERALNA

Generalna zasada, obowiązująca od wielu lat jest taka, że zawodnicy, którzy zagrali w jednej drużynie danego klubu mniej niż 45 minut, mogą zagrać w spotkaniu innej drużyny klubu, jednak jeżeli zagrali więcej niż połowę spotkania, konieczna jest przerwa pomiędzy tymi meczami nie krótsza niż 48 godzin. Zastrzeżenia te nie dotyczą bramkarzy.

OGRANICZENIA NA SZCZEBLU CENTRALNYM

Dostrzegając jednak możliwość złego wpływu takich przesunięć na rywalizację sportową, PZPN w 2020 roku wprowadził przepisy ograniczające możliwość wystawiania w rezerwach graczy pierwszego zespołu drużyn z wyższych lig. W sytuacji, gdy dany klub ma kilka drużyn, z których co najmniej jedna uczestniczy w rozgrywkach szczebla centralnego, rozumianych jako Ekstraklasa, I liga i II liga, to zastosowanie znajdą właśnie te regulacje.

I tak od sezonu 2020/2021 gracze do 22 lat mogli grać w rezerwach bez ograniczeń, zaś zawodnicy starsi tracili prawo do gry w drugim zespole w rundzie jesiennej po pięciu występach w pierwszym zespole, a w rundzie wiosennej - po trzech.

ZMIANY OD 1 LIPCA 2022 ROKU

To jednak już przeszłość, bo wiele zmieniło się od 1 lipca 2022 roku, a więc w obecnie trwającym sezonie. Przemodelowane zostały przepisy PZPN dotyczące udziału zawodników pierwszej drużyny w meczach drużyn posiadających choć jedną drużynę w ramach szczebla centralnego.

Pozwalają one nadal zawodnikom, którzy w roku zakończenia danego sezonu kończą 22 lata, grać bez ograniczeń – w obecnym sezonie są to zawodnicy rocznika 2001 oraz młodsi. Zawodnicy kończący 23 lata i starsi mają z kolei pewne ograniczenia, ale jednak dużo mniejsze niż w przeszłości. Utrata prawa do gry w rezerwach staje się faktem, zarówno w rundzie jesiennej jak i rundzie wiosennej, po rozegraniu 450 minut w pierwszej drużynie w każdej z rund. Czyli zawodnik, który we wrześniu rozegra 450 minut w pierwszym zespole, do końca roku nie może już pojawić się na boisku w ramach drużyny rezerw. Stan konta jednak zeruje mu się 1 stycznia danego roku i może wrócić do grania w drugim zespole. Dopiero po rozegraniu kolejnych 450 minut w „jedynce” w rundzie wiosennej przestaje mieć możliwość gry w „dwójce”. Różnica w stosunku do poprzednich regulacji jest spora.

Przykładowo w wymienionym wyżej meczu Lecha II Poznań z Garbarnią wystąpił Artur Sobiech, który w rundzie wiosennej zaliczył już sześć występów w pierwszej drużynie „Kolejorza”. Na mocy poprzednio obowiązujących przepisów utraciłby zatem już dawno prawo do gry w rezerwach. Z uwagi jednak na fakt, że uzbierał w tej rundzie tylko 161 minut w pierwszym zespole, cały czas może występować w rezerwach. Teoretycznie, nie uwzględniając kolizji terminów, zatem w rezerwach przez cały sezon mógłby grać zawodnik występujący w każdym meczu pierwszego zespołu przeciętnie po 25 minut. W znaczący sposób zatem zwiększono siłę rezerw klubów szczebla centralnego.

Dodatkowo, w razie gdy rozgrywki pierwszej drużyny zakończą się w rezerwach, kontynuować grę mogą zawodnicy, którzy uzbierali nie więcej niż połowę występów w lidze i Pucharze Polski w pierwszej drużynie. A zatem na finiszu lig drugie drużyny mogą zostać znacząco wzmocnione.

W ligach niższych, od trzeciej w dół z kolei zawodnicy mogą grać w rezerwach do momentu zaliczenia 2/3 meczów mistrzowskich i pucharowych w pierwszej drużynie.

„BRĄZOWI” MOGĄ NIE BYĆ ZADOWOLENI

Czy jest to rozwiązanie dobre? Trudno powiedzieć. Z jednej strony widać, że PZPN od kilku lat jest zmartwiony możliwym wypaczeniem sensu rywalizacji sportowej przez wzmocnione zawodnikami pierwszych zespołów drużyny rezerw. Z drugiej strony ostatnia zmiana pokazuje, że związek wychodzi naprzeciw klubom wyższych lig, pozwalając na zdecydowanie więcej występów.

Z pewnością jest to rozwiązanie korzystne dla tych klubów, które chcą utrzymać zawodników w rytmie meczowym czy wprowadzić ich na nowo do gry po kontuzji lub chorobie. Czy jednak dzielnie walcząca o utrzymanie w drugiej lidze Garbarnia jest zadowolona, że na jej tle do formy dochodzi João Amaral? Można mieć wątpliwości.

MATEUSZ STANKIEWICZ, radca prawny
www.stankiewicz-kancelaria.pl
Twitter: @Mat_Stankiewicz