Efekt Drogby

2014-06-15 05:26:15; Aktualizacja: 10 lat temu
Efekt Drogby Fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Dawid Kurowski Źródło: Transfery.info

To spotkanie od samego początku zapowiadano jako wielkie strzelanie rozgrywane w szybkim tempie. Niestety, przed pierwszym gwizdkiem okazało się, że na ławce rezerwowych usiądzie Didier Drogba.

Od samego początku przewagę osiągnęli piłkarze Wybrzeża Kości Słoniowej. Po jednej z zamian stronami między Salomonem Kalou i Gervinho, ten drugi dograł do Wilfrieda Bony’ego, a zawodnik Swansea z zachowaniem wszystkich zasad, oddał strzał ostrzegawczy – w niebo.
 
Obie drużyny nie zważając na późną porę, postanowiły że same uśpią kibiców. Pierwsi dali się pokonać komentatorzy, którzy oznajmili, że Yaya Touré miał świetny sezon w… Manchesterze United. 
 
W piętnastej minucie Japończycy się przebudzili. Na początku Keisuke Honda nieźle wykonał rzut rożny, po którym do bramki mógł trafić Hasebe, a minutę później dostał podanie przed pole karne i uderzył w krótki róg nie dając szans Boubacarowi Barry’emu. Uderzenie Hondy było równie bajeczne, co samolot, którym Japończycy przybyli do Brazylii.
 

 
Po tej bramce przewaga „Samurajów” tylko się pogłębiała. Świetnie układała się współpraca dwóch „Cesarzów Japonii”: Shinjiego Kagawy i Keisuke Hondy. Asystowali im boczni obrońcy Yūto Nagatomo i Atsuto Uchida. Szczególnie ten drugi wdał się we znaki obrońcom Wybrzeża Kości Słoniowej. A Iworyjczycy ospali jak „Słonie”, atakowali bez polotu. Indywidualne akcje Yaya Touré, Salomona Kalou i Gervinho na nic się zdały.
 
Co warto odnotować z pierwszej połowy:
 
 
 
W pierwszych minutach drugiej połowy podniosła się wrzawa, jednak nie była ona związana z dobrą grą, a ruszającym do rozgrzewki Didierem Drogbą. Fani już wtedy wiedzieli:
 
 
 

 

Jednak jako pierwszy boisko opuścił Makoto Hasebe, a zastąpił go grający po raz 145. w kadrze Yasuhito Endō. 

Z kwadransowego marazmu kibiców postanowił wybudzić Salomon Kalou, ale jego uderzenie z około 30 metrów przeleciało w bezpiecznej odległości od bramki. Chwilę później na boisku pojawił się Didier Drogba i doping ożywił się natychmiast. Od razu po wejściu iworyjskiej legendy jego koledzy zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Po czterech minutach...
 
...Serge Aurier raz do Wilfrieda Bony’ego…
 
 
…i Aurier ponownie, tym razem do Gervinho.
 

Powoli zaczynamy współczuć Wengerowi, że nie ściągnął do siebie zawodnika z Tuluzy jeszcze przed mundialem. 21-latek jest już drugim bocznym obrońcą z dwoma asystami po pierwszej serii gier.
 
 
Po tym spotkaniu, co oczywiste, oprócz Didiera Drogby, najgłośniejszym tematem powinna być gra bocznych obrońców obu zespołów. Na wyróżnienie zasługują: Yūto Nagatomo, który asystował przy bramce Japończyków i Serge Aurier, który miał udział przy dwóch golach WKS. Zupełnie zawiodły formacje ofensywne zespołu z "Kraju Kwitnącej Wiśni", nie stwarzając większych okazji swojemu napastnikowi. Duet Kagawa-Honda kompletnie zniknął w drugiej połowie, wtapiając się w zespół.