Finaliści Euro 2012: Polska

2012-02-03 22:56:44; Aktualizacja: 12 lat temu
Finaliści Euro 2012: Polska Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Euro 2012 już za niecałe 17 tygodni, startujemy więc z nowym cyklem. Co tydzień przedstawiać będziemy jednego z finalistów. Na pierwszy ogień - Polska.

TAKTYKA

Strategia naszego zespołu zaskoczyć nikogo raczej nie powinna. Sztaby w Grecji, Rosji i Czechach mają już pewnie w głowach i na papierze rozrysowane wyjściowe ustawienie biało-czerwonych. Prezentować się ono będzie właśnie tak:



WYKONAWCY

Na bramce - o ile nic niespodziewanego do Euro się nie wydarzy - zagra Wojciech Szczęsny, jedna z naszych nielicznych perełek, którą zna każdy szanujący się kibic piłkarski nie tylko w Polsce czy w Anglii, ale na całym świecie. O roli zmienników marzą: Przemysław Tytoń czy Łukasz Fabiański, jednak ich nieregularna gra w klubach może sprawić, że numerem 2. zostanie Grzegorz Sandomierski, który właśnie wrócił do Jagiellonii. Wrócił po to, by zrealizować ten jeden cel - dostać powołanie. No chyba, że przeciwników pokona Wojciech Pawłowski, który od lata będzie prezentował się w Udinese...

Jeżeli chodzi o obsadę obrony, to pewniakami (co przyznał sam Smuda) są "farbowane lisy": Perquis i Boenisch. O ile ten pierwszy jeszcze regularnie gra w Sochaux (choć gwiazdą to go nazwać nie można), to Boenisch? Po wyleczeniu urazu gra on - póki co miejmy nadzieję - tylko w rezerwach Werderu Brema. Jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie, to będziemy mieli sytuację bez precedensu. Trzecioligowy obrońca wybiegnie w podstawowej jedenastce uczestnika mistrzostw Europy. Dwie pozostałe pozycje będą już najprawdopodobniej w stu procentach polskie. Według tego, co widzieliśmy w ostatnich spotkaniach (m.in. z Włochami), partnerem polskiego Francuza na stoperze powinien być Arkadiusz Głowacki. On jednak w swojej karierze doświadczył tyle pechowych momentów, że lepiej nie zapeszać. Na prawej flance pewniakiem będzie Łukasz Piszczek, który jest obecnie najlepszym zawodnikiem Bundesligi na tej pozycji.

Na pozycji defensywnego pomocnika angaż powinni dostać dwaj z wymienionej trójki: Dariusz Dudka, Rafał Murawski, Eugen Polanski. Znając skłonności naszego Franka, walka ominie "Ojgena", który miejsce dostanie pewnie z urzędu. Na skrzydłach hasać będą zapewne Błaszczykowski i Peszko. Ich forma ostatnimi czasy w Bundeslidze nie pozwala martwić się o to, że w tych sektorach boiska będziemy bezproduktywni. Pomiędzy nimi należy spodziewać się Ludovica Obraniaka, którego przejście do Bordeaux może wyjśc mu tylko na dobre. W Lille zdążył już nagrzać swoje krzesełko na ławce rezerwowych tak, że co najmniej do następnej zimy będzie trzymało wysoką temperaturę. I o ile osoby porządkowe nie miałyby za złe reprezentantowi Polski gdyby został jeszcze trochę, to sam piłkarz mógłby sobie pluć w brodę, że stracił szansę na wyjściową jedenastkę na Euro.

Najgłośniej Polacy powinni za to modlić się za to, by na mistrzostwa w pełni sił był Robert Lewandowski. Nasza perełka z Dortmundu to obecnie największa nadzieja na to, że jeśli z tyłu zagramy na zero, to i z przodu może coś wpadnie. Pomimo transferu, numerem dwa (tylko i aż) powinien zostać Paweł Brożek. A kto po nim? Może Świerczok... Takie doświadczenie, jak wyjazd na Euro na pewno zaprocentowałoby w przyszłości. Wystarczy wspomnieć takiego Irka Jelenia...

TRENER

Jako dziennikarz wyrażam wielką wdzięczność PZPN-owi za to, że zatrudnił Franciszka Smudę. Dzięki naszemu trenerowi bez matury, wiecznie zmieniającemu zdanie, często mówiącemu niekoniecznie do końca po polsku jest o czym pisać. Jeśli Euro się uda, będzie można go pochwalić, jeśli nie - pewnie kubeł pomyj wyleje się na jego głowę. Jako kibic może taki radosny już nie jestem, ponieważ sam "Franz" dał nam dużo powodów do niepokoju. Ale mimo wszystko to trener "z nosem". Trener, o którym można mówić źle, ale który potrafi też poukładać swój zespół. Na pewno bowiem reprezentacja poczyniła progres. Od kompromitacji z Kamerunem do chwili obecnej widać było, że ten zespół nabiera stylu. Może i czasem czegoś brakuje, w starciach z tymi największymi. Ale los chciał, że na Euro mamy grupę, z której da się wyjść. I niech Smuda to wykorzysta. Niech będzie tym "cyganem czarodziejem" jak sam o sobie mówi.

PROGNOZA

Będzie bardzo subiektywna, nie sposób od tego uciec, gdy mówi się o reprezentacji swojego kraju. Im bliżej turnieju, tym gorętsza będzie atmosfera i tym więcej będzie wiary w narodzie. Problem w tym, że co większy turniej (od 2002) mówimy sobie: "kiedy, jeśli nie teraz!?", siadamy przed telewizorem (lub na trybunach) i oglądamy. Mecz otwarcia, o wszystko i o honor. Ale mimo to trzeba to powtórzyć jeszcze raz, w końcu jesteśmy gospodarzami. Kiedy, jeśli nie teraz!?

Więcej na ten temat: Polska Euro 2012 Finaliści Euro 2012