Finaliści Euro 2012: Rosja
2012-02-10 20:05:29; Aktualizacja: 12 lat temuDziś kolejny odcinek serii o finalistach Euro 2012. Była już Polska, teraz przesuwamy się nieco na wschód. Pod lupę wzięliśmy reprezentację Rosji.
- Jestem bardzo zadowolony z losowania - powiedział na gorąco, zaraz po ceremonii trener naszych grupowych rywali, Dick Advocaat. - Są w niej cztery wyrównane ekipy z równymi szansami na awans.
Advocaat jednak wypowiedział się bardzo zachowawczo. Mówi się bowiem, że to "Sborna" jest faworytem do wygrania grupy A. Grupy, o której nikt nie powie grupa śmierci. W tym tonie wypowiada się zresztą rosyjski ekspert piłkarski, Aleksandr Bubnov:
- To oczywiste, że mamy najsłabszą mozliwą grupę. Ale ciężko powiedzieć, czy to dobrze. Jesteśmy stuprocetowymi faworytami (choć teraz pewnie nawet 140-procentowymi - przyp. red.) i wszyscy oczekują, że zakwalifikujemy się do play-offów z pierwszej pozycji. A doping naszych kibiców nie pomoże nam tak, jak pomógłby na Ukrainie. Tam grałoby się nam jak w domu. Mimo to to Polska jest dla nas mniej wymagającym rywalem niż mogłaby nim być Ukraina.
TAKTYKA
Rosja najprawdopodobniej zagra klasycznym diamentem. Ustawienie 1-4-5-1 jest ulubionym Dicka Advocaata od kiedy przejął "Sborną". Może ono jednak płynnie przechodzić w 1-4-3-3, którego Holender próbował w ostatnim spotkaniu towarzyskim z Grecją. Różnic między tymi dwoma ustawieniami należy się dopatrywać jedynie w ustawieniu skrzydłowych. Przy standardowym 1-4-5-1 częściej wspomagają oni bocznych obrońców, a grający przed nimi podwieszony napastnik gra jako klasyczna 10. Przy przejściu na grę z trzema napastnikami, to rozgrywający częściej włącza się do poczynań obronnych, skrzydłowi natomiast spełniają rolę schodzących napastników.
WYKONAWCY
W bramce Rosjanie - podobnie jak my - nie mają wiekszych problemów. Poważnie kontuzjowanego Akinfeeva zastępował ostatnimi czasy Malafeev. I spisywał się bardzo dobrze, choć na finały powinien być tylko bramkarzem numer 2. A raczej 12 lub 23. Jedynka jest bowiem zarezerwowana dla 25-letniego gwiazdora CSKA Moskwa.
Obrona od czasu Euro 2008 wielkich zmian nie przeżyła. Tak po prawdzie, to nie zmieniło się tam nic. Nadal na prawej Aleksandr Anyukov, na lewej i w środku bracia Berezutski wspomagani przez Sergeya Ignashevicha. Tak naprawdę siłą tej obrony nie są jakieś nadzwyczajne umiejętności, a zgranie. Od kliku lat ta linia się nie zmienia (chyba że występują kontuzje czy zawieszenia). Bo po co zmieniać coś, co funkcjonuje na wysokim poziomie.
W pomocy Rosjanie mają za to problem bogactwa. I tam już dużo częściej dochodzi do rotacji w składzie. Może i tamtejsi piłkarze drugiej linii nie są podziwiani w Europie, ale zapewne w mocnych ligach prezentowaliby poziom pierwszego składu. Po co jednak mają opuszczać rodzimy kraj, skoro tam są i pieniądze, i rodzina, i reprezentacja. Wręcz przeciwnie. Ostatnio do Moskwy wrócili Bilyaletdinov czy Pavlyuchenko. Poza pierwszym z nich (o drugim będziemy pisać przy okazji napastników) Advocaat może wybierać wśród takich nazwisk jak: Zhirkov, Denisov, Zyrianov, Torbinski, Semshov, a przede wszystkim Dzagoev. Który jest już wielką postacią w zespole Rosjan, choć ma dopiero 21 lat. Strach się bać jak może zagrać przeciwko nam "rosyjski Messi", dla którego Euro może być świetnym oknem wystawowym.
Atak to przede wszystkim Roman Pavlyuchenko i Andrey Arshavin. Można o nich było mówić londyńskie duo, jednak Roman wszystko zepsuł, bo wrócił do Moskwy. A tak całkiem serio, to zepsuł tylko tę nazwę. Może jednak zyskać dużo więcej, gdyż nigdzie nie gra mu się tak dobrze jak w stolicy Rosji. Poza tą dwójką Advocaat dysponuje także kilkoma asami w rękawie, z których najsilniejszymi wydają się być: Aleksandr Kerzhakov (za czasów gry w Zenicie nikt tak jak on nie rozumiał się z Arshavinem) oraz utalentowany Artem Dzyuba i mający nadzieję na odbudowanie w Londynie (przeciwnie do Pavlyuchenki) Pavel Pogrebnyak.
TRENER
Na przykładzie Rosji widać, że jest na świecie drugi trener, który zostawiając drużynę sporo z niej zabiera. Poza Jose Mourinho, który wyssał ducha z Porto, Chelsea oraz Interu, jest nim Guus Hiddink. Według mnie jest on największym cudotwórcą XXI wieku w futbolu. I to pomimo nieudanej przygody z reprezentacją Turcji. To bowiem, co zrobił z PSV, Australią, Chelsea oraz właśnie Rosją zakrawa na miano niesamowitego. Każdy z tych zespołów wprowadził na znacznie wyższy poziom.
Jego sukcesorem miał być Dick Advocaat. Na razie wykonał zadanie, które stało przed nim od pierwszego dnia w Moskwie. Zakwalifikował się na Euro. Teraz jednak czeka go jeden z trudniejszych okresów w życiu. Z Rosją, która nie jest faworytem wielkiej imprezy jaką jest Euro, ale wielkim faworytem swojej grupy, zajść jak najdalej. Najlepiej do finału, na którym w Kijowie na pewno zjawiłoby się kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Zachowawczy w wypowiedziach i na pewno mniej charyzmatyczny od Hiddinka trener ma jeden wielki atut. Prawie wszystkich kadrowiczów ma pod nosem i może dzień w dzień śledzić ich postępy. Czasem będzie musiał wsiąść w samolot do Anglii, to zrozumiałe. Ale o ile w Premiership grają pewniacy do składu, o tyle w Rosji może do woli wybierać pozostałych kadrowiczów.
PROGNOZA
Jeżeli Advocaatowi uda się to co Hiddinkowi i drużyna skoczy za nim w ogień, to ten turniej może się dla "Sbornej" skończyć podobnie jak Euro 2008. Potencjał w tej drużynie na pewno drzemie i to niemały. Monolit w defensywie, szeroki wybór w pomocy i w ataku, a także bramkarz jeden z najlepszych w Europie to jedenastka na miarę medalu. Na pewno po meczu z Polską wypada ściskać kciuki, by Rosjanie zaszli jak najdalej. Bo kto nie chciałby oglądać fanek "Sbornej" jak najdłużej? Nie od dziś wiadomo, że Rosjanki należą do najpiękniejszych kobiet na świecie.