FUTSAL: Kapitalne ćwierćfinały, genialny Falcao daje awans Brazylii, Kolumbia ponownie zadziwia

FUTSAL: Kapitalne ćwierćfinały, genialny Falcao daje awans Brazylii, Kolumbia ponownie zadziwia fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

W futsalowych Mistrzostwach Świata dotarliśmy właśnie do strefy medalowej. Środowe ćwierćfinały zachwyciły dramaturgią i wyrównanym poziomem, było więc co oglądać:

Argentyna – Brazylia 2-3 po dogrywce (2-2, 2-0)

W południowoamerykańskim klasyku zdecydowanym faworytem byli „Canarinhos”, dlatego też na rezultat po pierwszej połowie można było patrzeć z niedowierzaniem. Brazylia kontrolowała grę, ale Argentynie należą się wielkie brawa za grę w defensywie. Trudno było się Fernandinho i spółce przebić przez argentyński mur. Bardzo dobrze bronił Santiago Elias, a Argentyńczycy od czasu do czasu straszyli rywala kontrami. 2 z nich zakończyły się golami. Mowa tu o sytuacjach z końcówki pierwszej połowy, na przestrzeni zaledwie 37 sekund, kiedy to trafił najpierw Rescia, a potem Borruto. Najpierw świetnie akcję rozegrał Basile, a potem asystę zaliczył Elias. W pierwszych 20 minutach Brazylia musiała grać przez 2 minuty w osłabieniu po niesłusznej czerwonej kartce dla Je. W 7. minucie Brazylijczyk otrzymał zasłużone „żółtko”, ale w 10. minucie nie zawinił ani trochę. Damian Stazzone zniżył głowę i zaatakował nią Je (nowy zwyczaj w piłce nożnej – atak na rywala, podczas gdy ten ma piłkę, głową), nadział się na łokieć rywala, a sędzia dał się nabrać i pokazał Brazylijczykowi czerwień. Jedynym naprawdę poszkodowanym w tej sytuacji okazał się Je (który nie zagra w półfinale), bo w trakcie 2 minut osłabienia to... Brazylia była lepsza. Stworzyła sobie w tym czasie aż 3 okazje do zdobycia gola, ale żadnej nie wykorzystała. Druga połowa nie wyglądała inaczej niż pierwsza, a Brazylijczycy zamiast trafiać do siatki, trafiali regularnie w obramowanie bramki – w całym meczu zaliczyli aż 4 słupki (2x Vinicius, Fernandinho i Simi) i raz trafili w poprzeczkę (Falcao). Około 5. minuty drugiej połowy pojawił się wreszcie na boisku Falcao – 36-letnia żywa legenda futsalu, ale była to zaledwie chwila, podczas której zdążył niecelnie uderzyć z wolnego. Falcao wszedł ponownie na 10 minut przed końcem i to wyraźnie dodało skrzydeł Brazylii. Kiedy wydawało się, że wprowadzenie lotnego bramkarz będzie już koniecznością – trafił Neto. Minutę później było już 2-2 za sprawą cudownego uderzenia „z krótkiej nogi” Falcao (genialny Brazylijczyk po wyrównującym golu rozpłakał się i koledzy oraz trener musieli go „ratować”). Było 6 minut do końca, ale nic już do sieci nie wpadło i mieliśmy dogrywkę. Podłamani Argentyńczycy stracili w niej 3. gola (ponownie Falcao – tym razem mocnym strzałem z dystansu) i było pozamiatane. „Albicelestes” próbowali jeszcze chaotycznych ataków w końcówce, ale byli już za słabi, żeby cokolwiek strzelić. Ominęła nas tym samym ogromna sensacja, bo za taką trzeba by uznać wygraną Argentyny.

 

Kolumbia – Ukraina 3-1 (0-0)

Przebieg tego meczu był podobny do spotkania Kolumbii z Iranem i również zakończył się podobnie. Kolumbia głównie się broniła, Ukraina waliła głową w mur, a Kolumbijczycy brutalnie to wykorzystali. Coś, co nie przynosiło skutku przez 20 minut nie miało raczej prawa powieść się i w drugiej połowie, dlatego nieco dziwi styl grania Ukrainy (i Iranu w poprzednim meczu). W 23. minucie Andres Reyes po świetnej indywidualnej kontrze dał swojej drużynie prowadzenie. Po wycofaniu bramkarza Ukraina straciła aż 2 gole na pustą bramkę i było po meczu. W ostatniej minucie na osłodę trafił Owsjannikow i tym samym debiutant znalazł się w półfinale, w którym zmierzy się z Brazylią. Drużyna, która po pierwszym meczu w grupie była w dramatycznej sytuacji ostatecznie jest w najlepszej czwórce turnieju. Wywalczenie medalu wydaje się niemal niemożliwe, ale niemożliwe były już wygrane z Iranem i Ukrainą, dlatego pozwólmy Kolumbijczykom po prostu ponownie pokazać swoją wartość na boisku. W walce o finał zmierzą się oni z „Canarinhos”.

 

Portugalia – Włochy 3-4 po dogrywce (3-0, 3-3)

Niesamowite emocje mieliśmy również w starciu „Gli Azzurri” z Portugalią. Faworytem byli Włosi, w rundzie grupowej Portugalia spisywała się raczej średnio, w przeciwieństwie do swojego rywala, więc większość kibiców spodziewała się raczej pewnego zwycięstwa Italii. Po 11. minutach było jednak... aż 3-0 dla Portugalczyków, po hat-tricku Ricardinho (bardzo ładna druga bramka z czegoś co można by nazwać strzałem „przewrotkopodobnym”). Jeszcze w pierwszej połowie za dwie żółte kartki opuścić boisko musiał portugalski as – Cardinal (całkiem słusznie, drugi faul był naprawdę idiotyczny). Mecz był wyrównany, trudno było wskazać, która ze stron prezentowała się lepiej. Zaraz po przerwie trafił Saad Assis z rzutu karnego, ale Włosi nie poszli za ciosem i musieli w końcu wycofać bramkarza. Zrobili to wcześniej, niż Ukraińcy w swoim meczu, a przede wszystkim lepiej radzili sobie w przewadze i to przyniosło oczekiwane skutki. Najpierw trafił Gabriel Lima, który pełnił rolę lotnego bramkarza, a na 46 sekund przed końcem wyrównał Rodolfo Fortino. Oba gole zostały zdobyte po ładnych, koronkowych akcjach w zamku. W drugiej tego dnia dogrywce lepsi okazali się Włosi, którym wygraną i awans dał gol Humberto Honorio w 42. minucie.

 

Hiszpania – Rosja 3-2 (3-1)

W starciu gigantów, w najbardziej oczekiwanym meczu tego dnia na prowadzenie pierwsi wyszli Rosjanie. Po bardzo przytomnie rozegranym rożnym trafił Cirilo (już w 2. minucie), ale to Hiszpanie zdominowali pierwszą część gry i schodzili do szatni z prowadzeniem 3-1. Ortiz, Fernandao i Lozano trafiali dla „La Roja” w pierwszej połowie. Po przerwie Rosja bardzo mocno przycisnęła rywali, co zaowocowało jednak tylko jednym golem (samobójcze trafienie Alemao). Trzeba przyznać, że w całym spotkaniu lepiej zagrali Hiszpanie i pretensji o wynik Rosjanie mieć nie mogą. Mecz stał na dobrym poziomie, podobnie jak pozostałe spotkania ćwierćfinałowe (może oprócz meczu Ukrainy z Kolumbią) i z pewnością zaspokoił kibiców żądnych futsalowych wrażeń. Mała liczba goli jest charakterystyczna dla tej fazy rozgrywek, dlatego na ten element trudno narzekać zwłaszcza, że w rundzie grupowej goli zobaczyliśmy mnóstwo.

 

W piątek półfinały, w których Włochy zagrają z Hiszpanią (11.00 naszego czasu), a Brazylia zmierzy się z Kolumbią (13.30). Liderem strzelców jest Eder Lima, ale reprezentacja Rosji już odpadła i największe szanse na koronę ma teraz Fernandinho, głównie z uwagi na słabszego rywala w półfinale. Eder Lima ma 9 goli, Fernandinho 7. 7 trafień zaliczył także Saad Assis (Włochy), jego więc również należy brać pod uwagę. Po 7goli strzelili też Cardinal i Ricardinho, ale oni już pojechali do domu. 6 goli ma Je, jednak ten z kolei nie zagra w spotkaniu z Kolumbią, co niemal wyklucza go z walki o statuetkę najlepszego snajpera. Tyle samo trafień, co Je, zaliczył Włoch Rodolfo Fortino.  

Więcej na temat: Artykuł

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski Euforia trenera Alberta Rudé. Śpiewał razem z całą trybuną kibiców Wisły Kraków [WIDEO] Euforia trenera Alberta Rudé. Śpiewał razem z całą trybuną kibiców Wisły Kraków [WIDEO] Prezes Pogoni Szczecin krótko po przegranym finale Pucharu Polski. „Niech udadzą się na emeryturę, niepłatną” Prezes Pogoni Szczecin krótko po przegranym finale Pucharu Polski. „Niech udadzą się na emeryturę, niepłatną” To piłkarze Pogoni Szczecin usłyszeli od kibiców po przegranym finale Pucharu Polski To piłkarze Pogoni Szczecin usłyszeli od kibiców po przegranym finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO] „Kibicowskie zdjęcie roku”. Wyjątkowy obrazek przy okazji finału Pucharu Polski [FOTO] „Kibicowskie zdjęcie roku”. Wyjątkowy obrazek przy okazji finału Pucharu Polski [FOTO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy